Wtorek 13 kwietnia 2021
Do czasu pandemii naszemu pokoleniu (w ogólności) Lepiej kojarzyło się z Więcej, Szybciej i Szerzej. Trochę upraszczając, ten był lepszy kto miał więcej, był szybszy i dalej sięgał. Bez wątpienia ta nowa religia, dawno dominująca już na Zachodzie, przeniknęła do naszych polskich dusz.
Oprócz wszystkich fałszywych dóbr – w gruncie rzeczy do zjedzenia, wypicia, obejrzenia, dotknięcia – prowadzi do płycizny, której symbolami stały się memy, klipy i tweety. Jestem bardzo doświadczonym wędkarzem i wiem, że płycizn trzymają się kiełbie i ukleje, dorodne węgorze czy sumy trafiały mi się na głębiach.
Płycizny zagościły w kulturze masowej, w produkcjach artystycznych, życiu społecznym i w języku. Szczerze mówiąc dawało się to wyczuć w różnych debatach, konferencjach czy nawet codziennych rozmowach.
Mam wrażenie, że coś drgnęło w kierunku Głębi. Może nie spodziewam się, że pojawi się ktoś na miarę Dostojewskiego, zdolny przeniknąć do rdzenia naszych dusz. Zauważyłem jednak, że ludzie rozmawiają trochę poważniej, nie tylko o życiu i śmierci. Trafiają się ciekawe rozmowy o wolności i miłości, a nawet o prawdzie!
Bardzo życzyłbym sobie, abyśmy odkryli to, co najgłębsze w nas i pomiędzy nami.
PS. Przepraszam za przerwę w wysyłaniu wpisów, przyczyny były czysto techniczne.
