NA KOLĘDZIE Z PAPIEROSAMI Niedziela 12 stycznia 2020

No to zaczęliśmy kolędowanie, trochę alternatywnie. Nie bierzemy kopert, wręcz przeciwnie.

Rozpoczęliśmy kolędowanie w miejscach, gdzie żyją bezdomni. Nikt ich tam nie odwiedza, poza nami. Pustostany (jakiś neologizm, bo nie są to puste miejsca), zawaliska, ogródki działkowe, śmietniki.

W pierwszym śmietniku nie znajdujemy Piotra, jeszcze nie wrócił ze zbioru puszek. W baraku zajmowanym przez Olę i Piotra zastajemy krzyżyk, świecę, nakrycie stołu. Śpiewamy „Gdy się Chrystus rodzi …”, modlimy się, błogosławimy, łamiemy opłatkiem. Kopert nie bierzemy, ale za to zostawiamy słodycze i buty dla Piotra. I papierosy, całą paczkę, bo Ola pali, zwykle pety zbierane przy koszach na śmieci. Dzisiaj miała święto, zapaliła prawdziwe papierosy. Ola i Piotr chwalą się, że przepędzili ze swoich włości szczura, zżerał im ciuchy.

W zawalisku w centrum Lublina, znajdujemy Pawła, trochę pijany, zabieramy go na gorącą kolację. Tego wieczoru nie spędzi wśród śmieci.

Kolędujemy tak, bo „Syn Boży przyszedł, aby ocalić, to, co zginęło” (Mt 18,11). Słabo może, ale próbujemy Go naśladować.

Zdjęcia: Basia Cholewa i  Marysia Bujek.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.