Środa 10 czerwca 2015
Największe kłopoty ze słynnym rodakiem mają chyba Gruzini. Józef Wissiarionowicz Dżugaszwili (pseudonim Stalin) jest co prawda znany w całym świecie, ale raczej jako bohater negatywny. W rodzinnym mieście Stalina, Gori, w r. 2010 zdemontowano jego gigantyczny pomnik stojący obok muzeum przywódcy ZSRR. Po wojnie rosyjsko – gruzińskiej (2008) był to mały prztyczek dla Putina, chwalcy wielkości sowieckiej Rosji. W zmieniających się szybko czasach powstał jednak pomysł, żeby pomnik przywrócić. Raz, że wielu Gruzinów i Rosjan wciąż ma szacunek dla Stalina (choćby za pokonanie hitlerowskich Niemiec), a dwa – i to jest kluczowa rzecz – że na pomniku Stalina można zarobić. Obliczono, że powrót generalissimusa podwoiłby a może i potroiłby liczbę turystów w Gori. Bilet do muzeum Stalina to 7 dolarów, obecnie miasto odwiedza rocznie ok. 50.000 turystów. Prosta rachuba podpowiada, że zysk z 350 tysięcy dolarów wzrósłby do ponad miliona. A wiadomo, że biznes dziś jest najważniejszy. Społeczna inicjatywa na rzecz przywrócenia pomnika Stalina w Gori zebrała już 12 000 dolarów na odnowę monumentu.
Przypuszczam, że pomniki Hitlera albo targowiczan pewnie także cieszyłyby się powodzeniem i strumienie pieniędzy popłynęłyby do kieszeni inwestorów.
Oprócz tych pomysłów Gruzja ma także cichych bohaterów. Organizacja Kartlosi z Gori (http://itinerarium.pl/2014/11/18/mosty-przyjazni/#.VXcsb8_tmko – tu pisałem już o nich) wciąż podejmuje próbę pojednania między Osetyjczykami i Gruzinami (po dwóch wojnach), inne stowarzyszenie Atinati z Zugdidi (zachodnia Gruzja) nadal prowadzi radio dla Abchazów obecnie siłą integrowanych z Rosją, a Consent z Tbilisi nie ustaje w pomysłach na rzecz poprawienia losu blisko 300 tysięcy Gruzinów wypędzonych przez Rosjan i z Abchazji i z Osetii Południowej (1992 i 2008).
Mam przywilej znać ludzi z tych ostatnich organizacji, właśnie spotykam się z nimi w Gruzji. Potwierdzają moją wiarę, że pieniądze wcale nie są najważniejsze. Naprawdę.
16 responses to NIEZŁA KASA ZE STALINA