Sobota 6 października 2012
Wszyscy wiemy kim był Jan Sebastian Bach, a wielu z nas słuchało lub słucha jego muzyki. Jeden z najbardziej genialnych muzyków i kompozytorów w historii, stworzył ponad 1 000 dzieł, kantaty, msze, fugi, pasje, oratoria, dzieła orkiestrowe, chóralne i klawiszowe. Przez długi okres życia co tydzień tworzył nową kantatę, odśpiewywaną następnie w kościołach. Umarł w roku 1750 i całkowicie o nim zapomniano. Do tego stopnia, że do dziś są wątpliwości czy prochy złożone w kościele św. Tomasza w Lipsku są faktycznie pozostałościami po wielkim kompozytorze.
Osiemdziesiąt lat później, 20-letni wówczas, również wybitny kompozytor Jakob Ludwig Felix Mendelssohn Bartholdy (ten od Marszu Weselnego), wykonał – po raz pierwszy od śmierci Bacha – „Pasję według św. Mateusza”. Od tej pory muzyka Jana Sebastiana gości we wszystkich filharmoniach, kościołach i salach koncertowych świata. Mendelssohn kupował kiedyś porcję szczupaka na obiad, a sprzedawca zawinął zakup w zapisany odręcznie papier nutowy. W domu muzyk odkrył, że to nuty do wspomnianej „Pasji”.
Przypuszczam, że wielu z was robi różne piękne rzeczy. Ba, nawet wiem, że niektórzy z was takie dzieła – w przeróżnych sferach – rzeczywiście tworzą. I może nie wiecie, że są to rzeczy genialne i wspaniałe, godne rozgłosu i naśladowania czy też publicznej ekspozycji. I przypuszczam także, a nawet wiem, że przeważnie mało kto docenia wasz geniusz, talenty i pracowitość. Nie zniechęcajcie się i dalej róbcie swoje, aż do śmierci! Bo potem, w jakiś czas po was, ktoś to odnajdzie, doceni i słusznie rozgłosi.
Ludzie wszak nadal kupują i będą kupować, podobnie jak Mendelssohn, rybę na obiad. Prawda?