WOŁANIE O NOS PINOKIA

Wtorek 30 maja 2023

Jakiś czas temu musiałem powiedzieć pewnej pani, że skłamała i dopuściła się oszustwa, dzięki kłamstwu wzbogaciła się może o 500 zł. Rozmowa była trudna, przynajmniej dla mnie, przedstawiłem dowody na kłamstwo i oszustwo, po czym usłyszałem:

– Tak, jakoś wyszło …

Spodziewałem się na początku, że usłyszę choć szept skruchy – mam syndrom dinozaura – i słowa przeproszenia. Przebieg rozmowy wskazywał jednak, że pani najbardziej żałuje, że została przyłapana, a nie tego, że skłamała i dopuściła się oszustwa.

Co w takiej sytuacji zrobić? Gdyby prawdą była historia z bajki o Pinokio, sprawa byłaby załatwiona. Próbowałem, jak tylko potrafię subtelnie, podsunąć kłamczusze i oszustce, że to nieładnie, że wstyd, że nieprzyzwoicie, że może by się choć zaczerwieniła i że nie przystoi takiej jak ona. Nie działało nic, więc nawet nie sięgnąłem po argument, że to co zrobiła, było złe i grzechem (pani jest osobą religijną, czy wierzącą nie wiem).

Kłamstwo. Nieładnie? Wstyd? Nieprzyzwoitość? Nie przystoi? Zło? Grzech? Kiedy ostatni raz powiedzieliście coś takiego, albo – nie daj Boże – usłyszeliście?

Oswoiliśmy już kłamstwo, sięgamy po nie tak samo jak i po prawdę, wybieramy to, co pozwoli nam osiągnąć jakiś cel. Z kłamstwa rodzą się złe i bardzo złe, najgorsze rzeczy. Gorącym przykładem kłamstwa złotwórczego jest napaść Rosji na Ukrainę – bo Rosja ma prawo dyktować warunki słabszemu (kłamstwo), bo Rosja jest wielkim i potężnym narodem (kłamstwo), bo Ukraina chciała zaatakować Rosję (kłamstwo). W kłamstwie raz chodzi o 500 zł, raz o władzę nad drugim narodem. No, ale ja jestem tylko głosem dinozaura.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.