GŁUPIE BABY I ŻYCIE WIECZNE

Kazanie na wspomnienie męczeństwa św. Jana Chrzciciela  środa 29 sierpnia 2018 W historii śmierci Jana Chrzciciela jest kilka wątków kryminalnych i wręcz groteskowych. Prorok uwięziony został za krytykę monarchy, który odbił żonę przyrodniemu bratu Filipowi. Tańcząca niby kobieta lekkich obyczajów Salome  – tylko takie gościły podczas podobnych imprez – wykorzystana została w intrydze matki Herodiady. Całość czyta się jak kryminał, zwłaszcza jak ktoś wie, że kilka lat wcześniej Herod toczył wojnę z syryjskim Królem Aretasem o swoją pierwszą żonę.

Można z tej historii wywieść bardzo prosty wniosek, który dawno temu usłyszałem na kazaniu i którego nie popieram: „Widzicie co baby potrafią? Strzeżcie się!”. Mężczyźni też potrafią, największe wojny i ludobójstwa wywołali właśnie oni (prawie chciałem napisać „my”).

Czego uczy historia śmierci Jana Chrzciciela?  Zło czasem zdaje się triumfować nad sprawiedliwością i dobrem. Niekiedy nawet najbardziej wzniosłe idee zdają się przegrywać z ludzką podłością i głupotą. Jan Chrzciciel, jak czytamy, został złożony w grobie, podobnie jak Chrystus.

Trzeciego dnia po śmierci Jezusa wszystko jest bardziej jasne. Tu, na ziemi, można – patrząc po ludzku – przegrać. Ale przecież chodzi o to, żeby żyć wiecznie i szczęśliwie.

 

Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę.

Jan bowiem wypominał Herodowi: «Nie wolno ci mieć żony twego brata». A Herodiada zawzięła się na niego i rada byłaby go zgładzić, lecz nie mogła. Herod bowiem czuł lęk przed Janem, znając go jako męża prawego i świętego, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a przecież chętnie go słuchał.

Otóż chwila sposobna nadeszła, kiedy Herod w dzień swoich urodzin wyprawił ucztę swym dostojnikom, dowódcom wojskowym i osobom znakomitym w Galilei.

Gdy córka Herodiady weszła i tańczyła, spodobała się Herodowi i współbiesiadnikom. Król rzekł do dziewczęcia: «Proś mnie, o co chcesz, a dam ci». Nawet jej przysiągł: «Dam ci, o co tylko poprosisz, nawet połowę mojego królestwa».

Ona wyszła i zapytała swą matkę: «O co mam prosić?»

Ta odpowiedziała: «O głowę Jana Chrzciciela».

Natychmiast weszła z pośpiechem do króla i prosiła: «Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela».

A król bardzo się zasmucił, ale przez wzgląd na przysięgę i na biesiadników nie chciał jej odmówić. Zaraz też król posłał kata i polecił przynieść głowę jego. Ten poszedł, ściął go w więzieniu i przyniósł głowę jego na misie; dał ją dziewczęciu, a dziewczę dało swej matce.

Uczniowie Jana, dowiedziawszy się o tym, przyszli, zabrali jego ciało i złożyli je w grobie.

(Mk 6,17 – 29)

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.