Poniedziałek 25 listopada 2013
Dobre rzeczy możemy zrobić prawie z niczego, ale najlepsze tylko z miłości. Twórcza siła miłości sprowadzana jest dziś do tanich chwytów w romansach, w których zadurzeni w sobie kochankowie uciekają na koniec świata, pokonując przy tym setki przeszkód. Widziałem wiele razy, od czasu do czasu może być dla uciechy.
Znam jednak taką miłość, która wykracza daleko poza żywsze drżenie lewej górnej części korpusu (serce). Taką miłość, która stwarza nowe i niezwykłe fakty i odmienia losy historii. Nie umiem jej opisać, widzę jak działa. Odwołanie się do miłości Chrystusa brzmi banalnie, bo zaraz powiemy, że On był Bogiem i w Jego przypadku nadzwyczajne słowa i gesty miłości nie były niczym nadzwyczajnym.
Od kilku lat 25 listopada albo w pobliżu tej daty wspominam Franciszkę Siedliską, nierozpoznaną jak dotąd polską błogosławioną, założycielkę Nazaretanek. Niby nic wielkiego, założyła jeden z zakonów. Czytam jej listy, napisała ich ok. 7 300 (siedem tysięcy trzysta), do wielu osób. W ostatnim (lub jednym z ostatnich) zawarła bardzo treściwe przesłanie do swoich sióstr: „Droga nasza – to droga miłości … Miłość, miłość, miłość – oto treść i cała podstawa naszego życia”. W przypadku Franciszki, owocem posłuszeństwa miłości i wykorzystania jej mocy jest zgromadzenie obecnie posługujące na 4 kontynentach. Listy fundatorki zakonu to nieodkryta jeszcze literatura mistyczna, nasza rodzima, polska, spod Żdżar. Na końcu wklejam linki do wcześniejszych tekstów poświęconych Siedliskiej.
Wracając do sedna, nie wiemy ile dni zostało każdemu z nas, jesiennych, zimowych, wiosennych i letnich. Raz ciśnienie, raz sytuacja w pracy, raz dobre lub złe wieści, raz pieniądze, różne motywy reżyserują nam życie. Przypominanie o miłości, której drogą postępować należy (Ef 5,2) trąci zbędną ckliwością. I pewnie bym tak myślał, gdyby nie te twarde fakty z historii. Przywołany przykład zakonu Nazaretanek, domy i leprozoria dla trędowatych z inicjacji Matki Teresy z Kalkuty, setki szkół w Afryce, założonych i prowadzonych przez ofiarne zakonnice i zakonników (a także przez świeckich), to wszystko i wiele innych dzieł, upewnia mnie w przekonaniu, że w miłości jest ogromna moc, zdolna tworzyć nową historię. Poświadczą to także ci z was, którzy dzięki sile miłości harują na dwa etaty, do końca pielęgnują schorowanych rodziców i cieszą się z szóstego dziecka.
„Droga nasza – to droga miłości … Miłość, miłość, miłość – oto treść i cała podstawa naszego życia”. Prawda.
PS. Linki do wcześniejszych wspomnień bł. Franciszki Siedliskiej.
http://itinerarium.pl/2010/11/25/na-ustach-przed-smiercia/
http://itinerarium.pl/2011/11/25/frania/
http://itinerarium.pl/2012/11/25/te-male-dobre-ziarna-w-nas/#.UpJ0WcRLP9w
19 responses to 7 300 LISTÓW