PIĘTNAŚCIE MINUT

Myślenie nad własnym życiem jest obowiązkiem nader ważnym.

Kiedy myślimy nad własnym życiem, to tak jakbyśmy trzymali ster łodzi. Życie to podróż, żegluga, łódź, to ja.

Nieustannie bombardowani jesteśmy komunikatami wzywającymi nas do żeglugi na określony kurs. Intensywna inwazja reklam, wzorców medialnych (ten a ten w filmie takim a takim robi właśnie tak!) czy jakichś trendów kulturowych, to kolejne podmuchy usiłujące nadać tor naszej łodzi.

Myśląc, mamy kontrolę nad różnymi powiewami w naszym życiu. Oczywiście, podstawowy problem to czas. Wiem, że 15 minut na dobę (czyli niewiele ponad 1 procent całego dnia) poświęcone namysłowi, gwarantuje kontrolę nad całym życiem. Okazuje się, że owe 15 minut bardzo trudno nam znaleźć.

W siatkówce i koszykówce trener może w dowolnym momencie zawodów poprosić o tzw. „czas dla drużyny”. Mecz zostaje przerwany i przez minutę lub dwie drużyna słyszy co ma poprawić w dalszej części rozgrywki.

Ponieważ w życie nie gramy pod okiem żadnego stratega, warto aplikować sobie czas dla siebie samego. Codziennie. Po to, by życie nas nie poniosło.

Bóg o tyle ma z tym coś wspólnego, że subtelnie podpowiada nam najlepsze rozwiązania w naszych myślach.

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.