NIE WYWYWŻSZAJ SIĘ

Sobota 13 stycznia 2024

Archidiecezja lubelska żegna dziś biskupa pomocniczego Ryszarda Karpińskiego, wszystko o Jego życiorysie, ludzkim i biskupim, znajdziecie w Internecie. Pozwalam sobie na trzy wspomnienia o biskupie Ryszardzie.

Najpierw, w czasie mojego krótkiego diakonatu przypadła mi służba biskupowi Ryszardowi podczas rocznicowych uroczystości lubelskiego Lipca 80. Msza Święta odprawiana była przy lokomotywowni, w miejscu gdzie zaczęły się strajki lubelskich kolejarzy. Wszystko szło dobrze, poza wiatrem, który hulał zawzięcie po całym terenie. I tak hulał, że co chwilę zwiewał piuskę (biskupie nakrycie głowy) celebransowi, a ten próbował ją jedną ręką przytrzymywać, trochę wyglądało to zabawnie. Ale od czego jest zaradny diakon! Szepnąłem hierarsze, że mogę dyskretnie od tyłu moją dłonią przyciskać piuskę do jego  głowy, przyjął ten pomysł z ulgą, no i tak przez parę minut tworzyliśmy zgrany duet.

Druga historia, to wywiad radiowy, jaki przeprowadzałem z biskupem. Przypomnę, że wypowiedzi biskupa Ryszarda nie należały do najkrótszych. Wiedziałem, że w czasie długiego pobytu w Rzymie biskup poznał dobrze meandry watykańskie. I zahaczyłem na początku o krzyż na piersi, to był strzał w dziesiątkę, słuchacze usłyszeli barwne historie o watykańskich sklepikach z atrybutami biskupimi i kardynalskimi, o najlepszych krawcach potrafiących wyszczuplać figury hierarchów i o włoskich ekspresach do kawy. Przez godzinę nudy nie było ani przez chwilę.

Trzecia historia, eskortowałem biskupa na jakąś uroczystość moim niewielkim autem, w które jednak zmieścił się, mimo znacznych gabarytów. I wtedy swobodnie, po ludzku i z humorem skomentował – „Wiesz, ja to nie muszę się wywyższać …” Przy wzroście ponad 180 cm, faktycznie nie było potrzeby. Nie wywyższał się nigdy nad innych.

Tego też życzę każdemu z nas.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.