O MIŁOŚCI I BIEDNYCH KARPIACH

Wtorek 5 grudnia 2023

Jeśli ludowe przysłowia sprawdzają się, to na Święta szykujmy we wschodniej Polsce parasole. No bo Barbara po lodzie, to Święta po wodzie. Miłośników śnieżnych i mroźnych świąt, wielbiących (rzekomo) zziębniętego Pana Jezusa, radzę, aby urządzili Święta już teraz.

Z karpami nie ma problemu, są już dostępne. Na polskie stoły wprowadził je Hilary Minc, Polak żydowskiego pochodzenia, rodem z pobliskiego Lublinowi Kazimierza nad Wisłą, zaraz po ostatniej wojnie światowej, mięsa było wtedy mało. Gwoli tradycji, przed Mincem jadaliśmy raczej pieczonego szczupaka i sandacza z jajami.

Dobrze, po wczorajszym wpisie, kilka osób już jest po rekolekcjach adwentowych, znaczy się, zawieźli buty i kurtki zimującym siostrom i braciom na działkach, dziękuję.

Za 20 (dwadzieścia dni) będzie już świąteczny dzień wymyślonego przez nas Bożego Narodzenia. Tak, nie wiemy kiedy narodził się Pan Jezus. To nie jest takie ważne. Ważne zaś, najważniejsze jest co innego. To:

Umiłowani, miłujmy się wzajemnie,
ponieważ miłość jest z Boga,
a każdy, kto miłuje,
narodził się z Boga i zna Boga.
Kto nie miłuje, nie zna Boga,
bo Bóg jest miłością.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.