Poniedziałek 4 grudnia 2023
Od kilku dni nie mogę się nadziwić. Na Lubelszczyźnie spadły obfite śniegi, drogi są śliskie, wiele z nich jest nieprzejezdnych, sprzątanie opadów jak zwykle nie wychodzi odpowiednim służbom. Nie temu się jednak dziwię, bo przywykłem już od dziesiątków lat. Dziwię się tym, których ta sytuacja dziwi i w związku z tym narzekają, przeklinają i złoszczą się. Przecież tak zawsze było, jest i mam nadzieję będzie. Bo jakby drogi były uprzątnięte to wytrącony byłbym z równowagi.
Mam taki ulubiony kantyk, z Biblii, cytuję:
Błogosławcie Pana, upale i chłodzie.
Błogosławcie Pana, rosy i szrony,
błogosławcie Pana, mrozy i zimna.
Błogosławcie Pana, lody i śniegi.
I strasznie radują mnie wszystkie śniegi, zadymki, mrozy, zamiecie, śnieżyce, przymrozki, ślizgawice, a jak się trochę roztopi to jeszcze chlapy, kałuże i mgły wszelkie.
Ponieważ powiało mrozem, zaczęliśmy odwiedzać nasze siostry i braci, żyjących poza elektrycznością, łazienkami, kuchenkami gazowymi, kominkami i pralkami. Zwykliśmy to nazywać zdobyczami cywilizacji, jak się okazuje wcale niekoniecznymi do życia.
I teraz mam propozycję, adwentową dla religijnych, przygodową dla mniej religijnych. To zaproszenie – dla tych z Lublina i okolic – do dołączenia do Mobilnego Patrolu. Polega na tym, że codziennie, po południu lub wieczorem, jedziemy na maksimum 2-godzinny Patrol, rozdajemy osobom bezdomnym kołdry, koce, ciepłe ubrania, buty, gorącą herbatę, czasem papierosy (jak mamy), najważniejsze, że z nimi rozmawiamy i słuchamy ich. Zaręczam, że jeden taki wypad, wyjazd, daje więcej niż niejedne rekolekcje i chętnie każdemu wystawię zaświadczenie, że adwentowe rekolekcje zaliczył. Proszę pisać w tej sprawie albo na Messengerze albo mailowo – mietek.puzewicz@gmail.com.
Śmiało!