Niedziela 12 listopada 2023
Kazanie dzisiaj będzie o głupich pannach. Tak, o głupich pannach. Dlaczego, wyjaśniam na końcu.
Najpierw śpieszę z gratulacjami dla spacerowiczów, zarówno tych z ostatniej soboty jak i tych z 1 października i z innych marszrut. Niektórzy nawet biegali wczoraj dla Polski, hm, dziwne. Popieram wszelkie marsze Polaków, bo jest to jakiś sposób na obniżenie poziomu otyłości, która dopadła nas, a wcześniej inne narody syte i bogate. Niemniej dziwi mnie, że maszerujący – z jakiejkolwiek formacji – przekonani są, że uczynili coś ważnego dla Polski. No, nie panie i panowie, to chyba jakiś kiepski żart.
Owszem, maszerowałem i ja, najciekawiej było w stanie wojennym, masowo dreptaliśmy w czasie emisji Dziennika Telewizyjnego o 19:30, a ta audycja to chyba dziadek współczesnych Wiadomości, choć nie wiem na pewno, bo ani wtedy nie oglądałem ani teraz nie oglądam. Wówczas było ciekawie, bo zomowcy okładali nas pałami, po plecach głównie. Dlatego spacerowałem z plecakiem, to zostało mi do dziś, na wszelki wypadek chyba. Nie włączam się zaś w tłumy współczesnych spacerowiczów z dwóch powodów. Najpierw, że nie lubię Warszawy, i bez marszów jest tam tłoczno. A po drugie wolę maszerować odmawiając różaniec czy koronkę.
Wracam do głupich panien, jeśli będziecie w kościołach, to niestety usłyszycie o „pannach nieroztropnych”, wynika to z przyjęcia przez biblijnych tłumaczy swoistej „political correctness”, politycznej poprawności. Wystarczy sięgnąć po tekst w przekładzie ks. Wujka, gdzie bez kozery czytamy o „głupich pannach”. Jasne, można to jakoś wysubtelnić i pójść tropem dawnego dowcipu. Dwóch panów oceniało urodę napotkanej pani:
– Oj, ależ ona była brzydka!
– Nie mów tak o kobiecie! Trzeba jakoś delikatniej … Proponuję, że ta pani w dziedzinie urody nachalną szczególnie nie była …
W przypadku „panien nieroztropnych” może wskazana byłaby taka formuła – „Panny nieroztropne w stopniu maksymalnie wysokim”.
Dlaczego były nieroztropne czy głupie? Bo były puste, może ładne, zadbane, bogate, ale bez oliwy w lampach. W ich sercach nie było może dobra, miłości, czułości. Być może liczyły, że ktoś dam im oliwy za friko albo ją ukradną, nie udało się.
Dlaczego jednak tylko o pannach głupich? To pytanie do liturgistów w Watykanie, którzy na dzisiejszą niedzielę wyznaczyli ten fragment. W następnych wersetach jest mowa o trzech idiotach, mężczyznach, jeden z nich nawet nie potrafił zdeponować w banku jednego talentu, sami przeczytajcie.
Ja mam to szczęście, że zwykle spotykam panny (i panie) mądre, roztropne. Na przykład wczoraj, w sobotę, do naszej wolontariackiej wspólnoty dołączyły mądre dziewczyny z Zimbabwe (stolica – Harare, Afryka), podawały zupę i herbatę bezdomnym w Lublinie. Na zdjęciach – oprócz mnie -jest Karen, Thelma i Ashwin.
Ewangelia
Jezus opowiedział swoim uczniom tę przypowieść:
«Podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było nierozsądnych, a pięć roztropnych. Nierozsądne wzięły lampy, ale nie wzięły z sobą oliwy. Roztropne zaś razem z lampami zabrały również oliwę w swoich naczyniach. Gdy się pan młody opóźniał, senność ogarnęła wszystkie i posnęły.
Lecz o północy rozległo się wołanie: „Oto pan młody idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!” Wtedy powstały wszystkie owe panny i opatrzyły swe lampy. A nierozsądne rzekły do roztropnych: „Użyczcie nam swej oliwy, bo nasze lampy gasną”. Odpowiedziały roztropne: „Mogłoby i nam, i wam nie wystarczyć. Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie”.
Gdy one szły kupić, nadszedł pan młody. Te, które były gotowe, weszły z nim na ucztę weselną, i drzwi zamknięto. Nadchodzą w końcu i pozostałe panny, prosząc: „Panie, panie, otwórz nam!” Lecz on odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam wam, nie znam was”.
Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».