ŚNIADANIE Z BĄBLEM

Wtorek 19 września 2023

Naprawdę miałem dobre śniadanie wczoraj, śniadanie z Bąblem. Bąbel to ksywa, ale pasuje do niego, na zdjęciu, dla ułatwienia, Bąbel ma brodę, ja jestem ogolony.

Bąbel nie ma domu, nawet nie chce mieć, znakomicie opanował w centrum Lublina wejścia do kamienic. I żartuje sobie – „He, he.. Ja to mieszkam na Krakowskim Przedmieściu. I to za darmo!” Prawda, za lokum na klatce schodowej opłat nie ma.

Bąbel nie pija kawy i nie pali papierosów, seks także go nie interesuje. Pije za to piwo, jak uzbiera na ten trunek, a może wypić beczkę, chwalił się, że kiedyś obalił 10 piw, uff, to prawie 7 litrów! Bąbel, jak za dużo żłopie piwa, to ma odlotowe pomysły. W styczniu, razem z kolegą, zgłuszyli jakąś przyjezdną młodą damę, kupiła im hot – dogi, ale nie zauważyła, że chłopaki gwizdnęli jej plecak. W plecaku była karta bankomatowa, więc Bąbel z kumplem pognali na stację benzynową. I kupili … uwaga, to nie żart. Kupili sobie żelki!!! Taką mieli fantazję. Dopadli ich niebiescy, i do paki. „A co tam, – mówi Bąbel – zima w pierdlu, dobra sprawa. Ciepło, michę dają, prycza jest, nawet telewizja …” No i Bąbel teraz już wolny, hasa po centrum królewskiego miasta Lublin. I chętnie korzysta ze śniadań w Trybunalskiej.

Siedzimy, kończymy jajecznicę, krąży wokół nas kelnerka, nadęta, łypie oczkami na nas, jakoś niezadowolona. A Bąbel, rzucił swoim okiem i powiada:

– Mogłaby pójść na fitness …

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.