Wtorek 4 lipca 2023
Wróciłem z Ukrainy, tam tematem głównym jest niepokój związany z ewentualnym wybuchem w elektrowni jądrowej w Zaporożu, co wedle różnych opinii może nastąpić przed 11 lipca. Właśnie za tydzień rozpocznie się szczyt NATO w Wilnie, który może jeszcze bardziej wzmocnić pomoc Zachodu dla Ukrainy, co oczywiście drażni Rosję.
Widziałem mapy pokazujące symulacje efektów wybuchu, tereny położone blisko Zaporoża zostaną silnie zniszczone. Zasięg mocno szkodliwego promieniowania sięgać będzie na zachód od eksplozji nawet do Lwowa. O ile nie powieje jakiś porywisty wiatr w kierunku zachodnim, będziemy na Lubelszczyźnie jako tako bezpieczni i spokojnie możemy zbierać grzyby. Mam nadzieję, że zapowiedzi wybuchu w Zaporożu są tylko częścią gry nerwów, a nawet jeśli jest inaczej, to niewiele od nas zależy.
Za to od nas zależy i zależeć będzie los uchodźców w Polsce, ogólnonarodowe referendum w tej sprawie odbyło się wiosną ubiegłego roku, jako obywatele, Polacy, po prostu przyjęliśmy jak siostry i braci przybyszów z Ukrainy. Nie czekaliśmy za instrukcje ze strony rządu czy opozycji, wyraziliśmy swoją wolę i kropka.
Myślę, że wielu z was, podobnie jak i ja, na uchodźców nie patrzy już na jakiekolwiek zło. Dla nas, są to już twarze i postaci konkretnych osób, które są naszymi sąsiadami, znajomymi i bliskimi. Tak jak pani Ania na zdjęciu, internistka z Charkowa, od wczoraj już mająca prawo wykonywania zawodu w Polsce.