Czwartek 25 maja 2023
Czy rosyjskie rakiety lub drony mogą spaść na Warszawę lub inne polskie miasta? Mogą, i jest to dziś bardziej możliwe niż przed wybuchem wojny w Ukrainie.
Od pewnego czasu większość z nas żyje już tak, jakby wojna w Ukrainie miała zaraz się skończyć i to jej zwycięstwem. Też tak bym sobie życzył, ale wiem, że jest inaczej. Chcielibyśmy wrócić do spokoju i pewności przyszłości, ale wiele wskazuje na to, że szybko to nie nastąpi, raczej czeka nas ciąg wielu niespodziewanych wydarzeń i przebudowa znanego nam świata.
Choćby odrobina znajomości historii uświadamia, że wstrząsy i kolosalne zmiany w strukturze świata są stałym elementem dziejów ludzkości. I właśnie żyjemy w obliczu takiej wielkiej zmiany.
O ile początek wojny w Ukrainie przebudził na krótko chyba wszystkich, to dopada nas znów silne otępienie, zagłuszanie ewentualności bliskiej wojny przez mnożenie przyjemności, a obecnie także składanie hojnych ofiar bogu, któremu na imię Urlop.
Daleki jestem od chęci siania paniki, jednak zdrowy rozum nakazuje mi trwać w czujności. I powraca mi fragment mowy Chrystusa z ewangelii: «Gdy ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: “Deszcze idzie”. I tak bywa. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: “Będzie upał”. I bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże obecnego czasu nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? (Łk