Kazanie na Święto Niepodległości Piątek 11 listopada 2022
No dobrze, Polska. Nie uważam się za eksperta od duszy narodu, ale o Polsce kilka rzeczy wiem. Polska to wiara, solidarność, gościnność, mocna rodzina (jeszcze), wielkie uczucia, przebaczenie i dobro. Oczywiście można znaleźć kontrargumenty do takiej wizji Polski.
Koniec kazania. Ale można czytać dalej.
Jesteśmy Polakami, czy wystarczy, że oklaskujemy Igę Świątek, Kamila Stocha czy Roberta Lewandowskiego? Wystarczy bywać na marszach lub kontrmarszach? Albo w salach parlamentarnych co chwilę rzucać słowo „Polska”?
Wypada znać przynajmniej ze trzy zwrotki hymnu, nie mylić flagi z tą z Monako czy Indonezji, odróżniać Chrobrego od Krzywoustego i wiedzieć do jakiego morza wpada Wisła.
Miałem okazję bywać na różnych kontynentach – nigdy na urlopie – i byłem pytany o Polskę. Na przykład na Kubie zwrócono się do mnie z prośbą, nieco żartobliwą, czy nie mógłbym tam przywieźć polski Okrągły Stół, ten z 1989 r. Kubańczycy chętnie siedliby przy takim meblu i wreszcie dogadali się, jak nam to się udało. U nas ten historyczny eksponat jest przez niektóre środowiska niezbyt mile widziany. Dla innych, bardzo pożądany! Może jeszcze odzyskamy powszechną dumę z tego Stołu.
Prawie wszędzie na fakt, że jestem Polakiem, padały skojarzenia – Jan Paweł II, Solidarność, Lech Wałęsa, czasami dochodził Chopin i Kopernik. Oczekiwano też ode mnie przynajmniej odrobiny takiej wiary, jaką widziano u Jana Pawła II. A już oczywiste było przekonanie, że wszyscy Polacy dużo się modlą. Hm, nie wiem czy obecnie ktoś wymaga aby wszyscy Polacy kopali piłkę przynajmniej podobnie do Lewandowskiego.
Teraz, kiedy rozmawiam z przyjaciółmi i znajomymi, zbieram gratulacje i pochwały za to, że przyjęliśmy i jak przyjęliśmy Ukraińców. Cieszę się i odpowiadam, że tak było i jest z powodów, o których było w kazaniu powyżej.