Kazanie na niedzielę 23 października 2022
W jednym z nieoficjalnych hymnów Solidarności z ub. wieku znajdziemy frazy doskonale komentujące dzisiejszą Ewangelię:
Chroń mnie, Panie, od pogardy
Od nienawiści strzeż mnie, Boże
Zbaw mnie od nienawiści
Ocal mnie od pogardy Panie.
To z utworu „Modlitwa o wschodzie słońca”, wykonywanego przez Jacka Kaczmarskiego, Zbigniewa Łapińskiego i Przemysława Gintrowskiego.
Pogarda dla jakiegokolwiek człowieka czyni nas podobnymi do szatana. Niech ta ewangelia broni nas przed wywyższaniem się nad kogokolwiek. Nie jest to proste, bo współczesna kultura jest silnie zainfekowana promocją egoizmu i stawiania swojego „ja” na pierwszym miejscu.
Pogarda może mieć też charakter narodowy lub rasowy, widzieliśmy to w czasie wojny w postawach Niemców wobec Żydów czy Słowian. I widzimy znowu w pogardzie Rosjan dla Ukrainy. To rosyjskie poczucie wyższości wobec innych narodów, nie tylko Ukraińców, prowadziło od wieków do podbijania i ujarzmiania. „Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica”, to paskudne rosyjskie powiedzonko, „kura nie jest ptakiem a Polska to nie zagranica”, dobrze wyraża poniżające odniesienie Rosji do naszego narodu.
W Ukrainie w wielu regionach brakuje już elektryczności, w związku z tym nie ma też ogrzewania, ciepłej wody, nie pracują pralki czy lodówki. Rosjanie celowo niszczą ukraińskie elektrownie. Od ukraińskich przyjaciół dostałem jednak pocieszającą wiadomość – „Rozpaliliśmy ognisko, dało się upiec kurczaka i ugotować wodę na herbatę!”. Na jakiś czas tego pionierskiego entuzjazmu wystarczy, ale naród naszych sąsiadów przechodzi coraz cięższe próby. Na razie na granicy z Ukrainą pojawiają się w większej ilości generatory prądu i skrzynie ze świecami.
Panie daj nam siłę do godnego stawiania czoła wszelkiemu złu, zbaw nas od nienawiści i ocal od pogardy!
Ewangelia:
Jezus opowiedział niektórym, co dufni byli w siebie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść:
«Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: „Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam”.
A celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi, mówiąc: „Boże, miej litość dla mnie, grzesznika!”
Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony».
(Łk 18,9 – 14)