Czwartek 13 października 2022
Kilka ostatnich dni spędziłem z grupą lubelskich wolontariuszy w Ukrainie, mieliśmy tam ważną misję, chodzi o wsparcie zaprzyjaźnionego środowiska w Drohobyczu – to widać na zdjęciach. Wspaniali ludzie, którzy pozostali ze swoimi podopiecznymi, alkoholikami i narkomanami prostującymi swoje życie, przyjęli także wielu uchodźców ze wschodniej Ukrainy.
Polska przywitała mnie znajomym jazgotem polityków, wojujących ze sobą i walczących o władzę. W mediach, po staremu, trwa gorączkowe poszukiwanie adrenaliny, prawda czy nieprawda nieważne, ważne, żeby było napięcie i emocje.
Nie chcę tu bić na alarm, ale wojna toczy się blisko nas. I chciałbym, aby bardziej poważnie traktować wszystkie sprawy. Skoro pali się u sąsiada, trzeba zrobić wszystko, aby i u nas się nie zapaliło. I warto zrobić wszystko, aby pożar u sąsiada zagasł jak najprędzej. Nie wiem na ile możemy liczyć na nasze elity. Na pewno możemy liczyć na siebie. Może nam w tym wszystkim pomóc zgoda, porzucenie wszelkich kłótni, szczera współpraca, odnowiona solidarność, mocna nadzieja.