Wtorek 11 października 2022
Co jakiś czas będą docierać do nas informacje podobne tym z poniedziałku, o nalotach i ostrzale rakietowym ukraińskich miast. Choć te ataki na mniejszą skalę dokonywane są codziennie, poruszenie wywołuje bardziej zmasowana akcja.
Piszę te słowa w czasie pobytu w Ukrainie, ostatnie bombardowania wcale nie zmieniają postawy Ukraińców, przeciwnie zdają się wzmagać ich wolę oporu i walki. Nie wiem jaką strategię ma teraz i obierze na przyszłość Rosja, wiem za to, że Ukraina walczyć chce i będzie długo. Dodam, że nie widzę oznak nienawiści do Rosjan, raczej jest to złość, żal, i gniew.
My z pozoru – jeszcze raz podkreślam, że tylko z pozoru – nic nie możemy zrobić. Możemy, ważna jest każda modlitwa o pokój w Ukrainie, modlitwa za walczących, za rannych i chorych, za ich rodziny, za zmarłych i pomordowanych. Naprawdę każda modlitwa jest ważna.
I ważne jest to, co możemy zrobić dla Ukraińców w Polsce i tych pozostałych w swojej ojczyźnie. Z wielu rozmów prowadzonych tutaj wiem, że każdy gest solidarności wzmacnia ich i mobilizuje. Doświadczają, że nie są sami, że ktoś o nich pamięta, coś dla nich robi, wspiera duchowo czy materialnie. Już okazaliśmy się dobrymi sąsiadami, próba solidarności jednak trwa. Mam nadzieję, że wczorajsze bombardowania wzmocnią naszą solidarność. W gruncie rzeczy zamiarem Rosji było też osłabienie i naszej solidarności, próbą zasiania zwątpienia i rezygnacji.
Jedni drugich brzemiona noście, czytamy w Piśmie Świętym, dziś wypełniamy te słowa pomagając nieść trudne brzemiona Ukraińców.