CZEGO SIĘ NIE WYRZEKNIEMY

Sobota 8 października

Bardzo mnie ucieszyła tegoroczna nagroda Nobla, zwłaszcza dla Alasia Bialackiego, którego mam przywilej znać od wielu lat, niżej zamieszczam wpis sprzed 9 lat. Chciałbym pogratulować mu pięknego sukcesu, ale jego komórka jest wyłączona, bo znowu siedzi w więzieniu z rozkazu Łukaszenki.

Zaraz po wybuchu prześladowań wszczętych przez Łukaszenkę (2020), Alaś kierował do Polski ludzi zagrożonych więzieniem, również do Lublina. To człowiek niezwykle prawy, łagodny ale zdecydowany i odważny. Mógł uniknąć ponownego aresztowania ale wiedział, że jego miejsce jest w zniewolonej ojczyźnie.

Nobla zapewne nam nikt nie przyzna, postawa Bialackiego przypomina jednak, że wierność pewnym wartościom może kosztować. Trochę banalnie brzmi to w naszych uszach, nic nam nie grozi (na razie), prześladują nas najwyżej zbyt gorliwi funkcjonariusze z drogówki. Warto jednak wiedzieć – dowiedzieć się samemu u siebie – za co jestem gotów pójść do więzienia, czego nie mogę się wyprzeć, za co będę walczył do końca. Od razu na myśl przychodzi postawa Ukraińców.

Czasy mamy trudne, może najtrudniejsze przed nami. Tym bardziej zróbmy rachunek sumienia z naszego skarbca rzeczy, których pod żadnym warunkiem wyrzec się nie możemy.

Świadkowie Bożego Narodzenia (16)  Czwartek 19 grudnia 2013

 Blisko już Świąt, pewnie niektórzy z was już po spowiedzi, plany na Pasterkę ustalone. Mamy to wszystko bez problemu, do kościoła blisko. Takie to łatwe, że wielu katolikom nie zechce się.

Przynajmniej jeden znany mi katolik, Aleksander Bialacki może nie przystąpić do spowiedzi i komunii, choć bardzo by pewnie chciał. Odsiaduje od 2011 roku karę 4 i pół roku w kolonii o zaostrzonym rygorze (rodzaj więzienia). Bialacki jest szefem „Wiosny”, białoruskiego Centrum Obrony Praw Człowieka. Do jego uwięzienia przyczyniła się niestety polska Prokuratura Generalna, do spółki z litewskim Ministerstwem Sprawiedliwości. Obydwie instytucje przekazały władzom Białorusi informacje o wsparciu finansowym udzielanym tamtejszej opozycji, w tym „Wiośnie”. Ponieważ organizacje opozycyjne w reżimach totalitarnych nie mogą posiadać kont bankowych (dla ułatwienia przypomnę, że podobnie było w Polsce do roku 1989), pieniądze przechodziły przez rachunki osób indywidualnych, m.in. Bialackiego. Reżim Łukaszenki wykorzystał informacje przekazane m.in. przez naszą prokuraturę, oskarżył Bialackiego o niepłacenie podatków od „nielegalnych dochodów” i uwięził na wspomniane 4 i pół roku. Działanie polskiego organu trudno nazwać błędem, to raczej niewiarygodny skandal, którego można było uniknąć przy odrobinie wiedzy na temat prześladowań opozycji na Białorusi. Najgorzej, że płaci za to człowiek, który od wielu lat walczy o podstawowe prawa dla swoich rodaków.

W trakcie odbywania kary Aleś nie dostał zgody na spotkanie z umierającym ojcem, najprawdopodobniej nie może także korzystać z sakramentów (informacje nieoficjalne). Jego „Wiosna” udzieliła pomocy psychologicznej, prawnej i finansowej tysiącom ludzi, którzy weszli w konflikt z białoruskimi władzami.

Piszę, bo my mamy Boże Narodzenie jakoś „załatwione”, bez większego wysiłku dostaniemy Pana Jezusa w kościele, nikt nam Go nie zabroni. A i tak wielu katolików nie skorzysta z tych łatwych okazji. I piszę, bo mam przeczucie, że Boże Narodzenie być może bardziej będzie udziałem Alesia niż dla wielu z nas.

Kto robi Wiosnę, na pewno ma Pana Jezusa w sercu.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.