Kazanie na niedzielę 25 września 2022
Staram się nigdy nie omijać ludzi, którzy wołają o pomoc i którym mogę pomóc. Bezimienny bogacz z dzisiejszej Ewangelii znał dobrze Pismo Święte, był w potocznym sensie tego słowa osobą religijną. Nie przełożył jednak prawd wiary na konkretne czyny. Nikt z nas nie będzie sądzony ze znajomości pacierza czy katechizmu – choć trzeba je znać – osądzą nas czyny miłosierdzia, nie daj Boże ich brak.
Druga rzecz z tej Ewangelii. Najbardziej niepokojąca jest ta niemożliwa do pokonania przestrzeń – „między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Nasze losy ostateczne rozgrywają się tutaj, odkładanie rzeczy najważniejszych kończy się źle.
Dziś w Kościele mamy Światowy Dzień Uchodźcy, już po raz 108, bo ogłoszony po raz pierwszy w r. 1914, pierwsza wojna światowa spowodowała jedną z większych fal „bieżeństwa” (uchodźstwa) we współczesnej Europie.
Cieszę się, że mogę spędzać ten weekend z uchodźcami i to aż z trzech krajów – Afganistanu, Białorusi i Ukrainy, zatem świętuję praktycznie. Jesteśmy w grupie ponad 50 osób ze wspomnianych krajów oraz Polaków. Rozmawiamy, poznajemy się, bardziej rozumiemy, dzielimy swoimi tradycjami i kulturami. Trochę zobaczycie na zdjęciach.
Bardzo mnie zasmucił sobotni marsz w Warszawie pod hasłem „Stop ukrainizacji Polski” zainspirowany przez jednego z polskich posłów, ten sam pan w lipcu już próbował zmobilizować Polaków przeciwko Ukraińcom, jeden z jego kolegów bredził nawet o przynoszeniu chorób przez uchodźców z Ukrainy. Cóż, powiemy, wolność słowa, zgromadzeń i poglądów, a zatem jest miejsce i dla dziwaków, ksenofobów czy nierozumnych. Przy czym o dwóch rzeczach warto pamiętać. Pierwsza, dokładnie takie podejście do Ukraińców rozsiewa rosyjska propaganda, od której wpływów wolni powinni być Polacy, a już najbardziej posłowie. Druga, tenże marsz – na szczęście nieliczny – był silnie antypolski, Ukraińcy dziś walczą przeciwko rosyjskiemu pochodowi na zachód, a ci, którzy są u nas wzbogacają polski dobrobyt.
Siostry i bracia, idźmy drogami miłosierdzia, głupstwom przeciwstawiajmy się jak umiemy i niczego ważnego nie odkładajmy!
Ewangelia:
Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.
Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.
Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
(Łk 16,19 – 31)




