Sobota 20 sierpnia 2022
Kiedy zaczęli tarabanić bębniarze z Barvinoka, na chwilę zza niebieskich kulis wyjrzał św. Piotr z zaciekawionym wyrazem twarzy, mówiącym jakby: „Co to? Koniec świata się zaczyna?”. Faktycznie cała Chatka Żaka w Lublinie zadrżała od miarowych odgłosów ukraińskich bębnów i czyneli z Winnicy.
Jeśli jeszcze ktoś z wieluset widzów czwartkowego koncertu Barvinoka w Lublinie nie był dotąd zaukrainiony, to zaukrainił się na 100 procent.
Od pierwszego tańca i fanfar dało się wyczuć ogromną synergię pomiędzy publicznością a młodymi tancerzami i śpiewakami z Winnicy. To był jak dotąd jedyny występ zespołu w Lublinie, zespołu znanego w całym świecie. Blisko 50 dziewcząt i chłopców uwiodło lubelską widownię kunsztem tanecznym, podskokami, wirowaniem i bogatą choreografią. W sumie wokół winnickiego zespołu gromadzi się blisko 1600 adeptów ukraińskiej kultury ludowej, śpiewają, tańczą i grają już od 38 lat.
Do Lublina zawitali kończąc tegoroczne prawie miesięczne tournée po Europie, a zawitali z powodu więzi pomiędzy Żytomierzem i Winnicą a lubelskim wolontariatem. My przyjęliśmy ponad 2 tysiące uchodźców stamtąd, wysłaliśmy 150 ton pomocy (żywność, higiena, produkty dla dzieci), a oni podziękowali niesamowitym występem. Aż chce się wierzyć, że to nie jedyny koncert Barvinoka w Lublinie. Zresztą, jeśli ktoś chciałby zaprosić do siebie, swojego miasta, wspomniany zespół, chętnie będziemy pośredniczyć.
I tylko jedna smutna refleksja, patrząc na tę niezwykłą promocję ukraińskiej kultury przypomniałem sobie, że rosyjskie rakiety, które spadły na Winnicę miesiąc temu, eksplodowały może 500 metrów od siedziby zespołu. Strach pomyśleć, że któraś z nich mogłaby trafić w te dzieci i ich opiekunów. I weselsza druga refleksja, ukraińska kultura jest przepiękna i nie do zastąpienia, niech przetrwa w Barvinoku i wszystkich, którzy tak znakomicie ją prezentują!