Czwartek 28 lipca 2022
Dunajowce to małe miasto na Podolu, najbardziej znane chyba z dawnych pałaców Krasińskich. Pracują tam siostry Franciszkanki Misjonarki Maryi (FMM), widoczne w Lublinie czy Łabuniach, od stu lat służące w Polsce.
Wczoraj załadowaliśmy dużego busa transportowego na potrzeby osób, którym pomagają siostry, głównie żołnierzy. W ten sposób udało nam się przekazać kolejne tony żywności, środków higienicznych i medycznych do Ukrainy (przekroczyliśmy już 300 ton).
Krótko rozmawiałem z Galiną (pierwsza z prawej) i Aliną, które przewiozą pomoc do Ukrainy. Rosyjskie pociski, jak dotąd, trafiały w pola dookoła ich miasteczka, alarmy syren ostrzegających przed bombardowaniem nadal są tam codziennością. Kobiety mówiły o tym bez strachu, świadomie pozostały „na posterunkach”, wspierają żołnierzy, uczestniczą w pogrzebach żołnierzy ze swoich okolic. Miałem wrażenie, że ich życie to walka, są trochę zmęczone ale wcale nie zniechęcone, przeciwnie energiczne i pełne zapału.
Pisząc ten tekst i wspominając spotkanie z paniami z Dunajowców, przyszedł mi do głowy tekst z proroctwa Izajasza:
Chłopcy się męczą i nużą,
chwieją się słabnąc młodzieńcy,
lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły,
otrzymują skrzydła jak orły:
biegną bez zmęczenia,
bez znużenia idą. (40)
Strategia Rosji zmierza do tego, żebyśmy się zniechęcili, zaczęli szemrać – „Ta wojna jest za długa, kiedy się to wreszcie skończy, ile można trwać w napięciu, te obrazki z frontów są już nudne, nie mam już siły …” Jeśli poczujemy w sobie jakikolwiek z tych objawów, to znaczy, że zostaliśmy zainfekowani skutecznie rosyjskim wirusem. Przy naszym zniechęceniu i zobojętnieniu rosyjskie kule i rakiety staną się normą, którą przyjmiemy bez protestu.
Dlatego przypominam, kto biegnie bez znużenia, kto idzie bez zmęczenia, kto odzyskuje skrzydła. Mam nadzieję, że to właśnie o nas mowa.