Wtorek 7 czerwca 2022
Nie wiemy, jakie będą dalsze losy spontanicznej unii polsko – ukraińskiej zawiązanej w pierwszych miesiącach wojny. O ile do wojny mogliśmy się zastanawiać do kogo z sąsiadów nam najbliżej, to teraz najbliżej mamy Ukraińców. Daleki jestem od ogłaszania konfederacji Polski i Ukrainy, jak to już wieszczą niektóre środowiska.
Dekretowanie przyjaźni między narodami już przeżyłem, wieczna przyjaźń Polski z ZSRR trwała Bogu dzięki niecałe 50 lat. Narody mogą się przyjaźnić i bratać tylko z ich własnej woli, same ustawy rzeczywistości nie tworzą.
Wydaje mi się, że powoli zanika w Polsce poczucie wyższości nad Ukrainą, podobnie jak lekceważące spojrzenie Zachodu na Polskę. Zresztą każde poczucie wyższości objawia zwykle narodowy grzech pychy.
A Ukraińcy? Czy widzą w nas braci, bliskich, czy widzą w Polakach przyjaciół? Na pewno wskutek gorzkiej lekcji od Rosjan trudniej im będzie zobaczyć przyjaciół w Moskalach, pomimo wielu więzi historycznych.
Wierzę w Opatrzność Bożą, nie przypadkiem tu przybyli nasi goście ze Wschodu. Jeszcze nie wiemy jak będzie dalej, ale próbujmy odczytywać jaki Boży znak jest nam dany.
