Poniedziałek 30 maja 2022
Prawie wszyscy chyba jesteśmy na tej wojnie od samego początku. Stoimy po stronie Ukrainy, wspieramy ją finansowo, materialnie, gościmy Ukraińców u siebie. Jesteśmy na wojnie, walczymy jak potrafimy, brawo!
Jednocześnie z boku trwa gra interesów wielkich i mniejszych zawodników głównie europejskiej polityki, szefowie Niemiec, Francji, Włoch i Węgier kompromitują się każdego dnia, dopiero za kilka lat taka postawa zostanie osądzona bardzo krytycznie.
Nie możemy wziąć w nawias ocen moralnych, bo jeśli zastąpimy kryteria dobra i zła rachunkiem ekonomicznym, wartość straci jakiekolwiek ludzkie życie, nie mówiąc już o ideałach wolności czy sprawiedliwości.
Nie wiem czy wygramy – razem z Ukraińcami – tę wojnę, na razie walczymy. Sięgam pamięcią do lat 1980 -81. My wszyscy, „ludzie Solidarności”, z pozoru przegraliśmy z czołgami i ZOMO, co było potem wiemy.
Są takie chwile w historii, kiedy trzeba jednoznacznie opowiedzieć się po jakiejś stronie, po właściwej i dobrej stronie. W tym przypadku po stronie Ukrainy. Warto, tak trzeba.