NASZE CZYNY DLA SKRZYDEŁ NADZIEI

Wtorek 31 maja 2022

Przez ostatnie prawie trzy miesiące wspieraliśmy dzieci z Mariupola, z Domu Dziecka „Skrzydła Nadziei”, które przebywały w Kazimierzu nad Wisłą. To 63 dziewczynek i chłopców od 6 do 16 lat pod opieką pani dyrektor i kilku wychowawczyń. Dowoziliśmy owoce, warzywa, nabiał, zabawki, słodycze, ręczniki, materace, nawet dwie lodówki zakupione przez kręgi służby więziennej, pomagaliśmy w hospitalizacji chorych maluchów. Dzisiaj dzieci wyruszyły na zachód Europy, tam znajdą bezpieczne miejsce na najbliższe miesiące, może i lata. Na pożegnanie każde dziecko otrzymało od nas pakiet pełen niespodzianek.

W naszej historii znane są losy „Dzieci z Pahiatua”, w Nowej Zelandii, gdzie schronienie znalazły polskie sieroty wywiezione najpierw do ZSRR w r. 1940, podobną pomoc dały inne kraje, m.in. Iran, Indie czy Liban.

O śmierci dzieci w Ukrainie od rosyjskich bomb i kul, słyszymy co pewien czas. Niespecjalnie wpływa to na decyzje polityków, którzy mogą pohamować zbrodnie Putina. Jest jakiś dysonans pomiędzy deklarowaniem poszanowania praw dziecka przez Zachód a bezproduktywnym sentymentalizmem – „Och! Jakie to straszne, że tam giną też dzieci!” Tylko w niewielkim stopniu Europa ratuje twarz przygarniając ukraińskie sieroty, jak te ze „Skrzydeł Nadziei”.

Jutro już Dzień Dziecka, bardzo dziękujemy wszystkim, którzy dokładali się do wsparcia dzieci z Mariupola, goszczonych w Kazimierzu, wspólnie zrobiliśmy piękną pomoc. Na myśl przychodzi mi wezwanie św. Jana – „Nie miłujcie słowem i językiem ale czynem i prawdą…”  To nam się właśnie udało.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.