Czwartek 12 maja 2022
Za uchodźców modlę się od ponad 30 lat, od kiedy spotkałem pierwszych w Lublinie (z Bośni). Ale od dwóch lat w litanii loretańskiej odmawiam wezwanie „Pociecho Migrantów, módl się za nami”. Jasne, nie spałbym spokojnie, gdyby nie szły za tym konkretne czyny. Nie wiem ilu z was sięga jeszcze po tekst Litanii, za to cieszę się, że wielu stało się rzeczywistą Pociechą Migrantów.
Przyjdą jeszcze rzeczy niespodziewane, może i bardzo złe, niepokojące. Różne ciemne doliny. Pomoc mamy nie tylko ze strony Pociechy Migrantów, największą od Tego, który pokonał śmierć, największego wroga. Lubię sobie takie niewiarygodne rzeczy przypominać. I wam przypominam, że należycie do zwycięskiej drużyny, przez wiarę, nadzieję i miłość.