Środa 20 kwietnia 2022
Po prawie dwóch miesiącach od najazdu Rosji na Ukrainę widzimy jak rozbujała się wielka łódka z europejską cywilizacją, jak mocne będą te przechyły i czym się skończą jeszcze nie wiemy. Czy Europa zrozumie, że idzie złą drogą, która prędzej czy później doprowadzi to zmierzchu kultury opartej na zysku i konsumowaniu?
Ukraina jest bardzo bliska Polsce, dostrzegła ją też Europa (dopiero). Trochę bezpodstawnie zachwycamy się naszą polską gościnnością (przyjmowanie gości z Ukrainy) i europejskim antyrosyjskim wzburzeniem (które zresztą powoli mija). Przyjęliśmy ponad 2 miliony Ukraińców, brawo. I niewiele nas to kosztuje, zwłaszcza, że dużą część tej ceny zapłacili obywatele z własnych kieszeni, myślę, że wielu z Was odnajduje się w tej statystyce. Do mistrzostwa świata nam bardzo daleko, choć na razie widzimy siebie w glorii czempionów. Wyprzedzają nas inni, sześciomilionowy Liban ugościł ponad milion Syryjczyków, żeby mu dorównać musielibyśmy przyjąć ponad sześć milionów Ukraińców.
Różnica jest jeszcze bardziej wyraźna jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Libanie ceny w ostatnich dwóch latach wzrosły o 700%. Jakbyśmy za benzynę płacić musieli po 30 zł za litr … Pokazuję tylko, że owszem zrobiliśmy wiele dla Ukraińców, ale najważniejsze i najtrudniejsze dopiero przed nami.
Jeszcze bardzo głośno nie brzmi, ale już rozlega się szemranie – „Kiedy oni w końcu się wyniosą?” Libańczycy goszczą swych pobratymców z Syrii już 11 lat.
Czy przygotowani jesteśmy na nieodwracalną zmianę? Czy posuniemy się na wygodnych polskich ławkach, aby dać miejsce Ukraińcom? Nie zepchną nas zupełnie, miejsca jest dosyć, będzie nam trochę mniej wygodnie.
Piszę to wszystko w kontekście z martwych wstania, które ogromnie kocham. Otóż, trzymając się metafory ławeczki, Pan Bóg posunął się na swojej boskiej ławeczce, znalazło się na niej miejsce dla człowieka. Już na zawsze. Podzielił się z nami swoim wiecznym życiem, taka solidarność na całego, na sto procent.
Wierzmy w Jego z martwych wstanie, w nasze? Jeśli wierzymy, posuniemy się i przygarniemy Ukraińców. Może nie na zawsze, ale na wiele lat.