SPOKOJNIE TO TYLKO ŻYCIE WIECZNE!

Poniedziałek zwany lanym 18.04.2022

Dla mnie z martwych wstanie, Jezusa i moje, jest źródłem odwagi. Nieco humorystycznie wyglądają opisy spotkań Jezusa ze swoimi uczniami, za każdym razem On musi ich uspokajać, przekonywać, że nie jest zjawą, że naprawdę żyje. Oni zaś całym sobą bronią się przed … z martwych wstaniem! Tak, jakby spodziewali się – słusznie zresztą – że teraz dopiero zaczną się ich kłopoty.

Czego my się dziś boimy? Pierwszy lęk, uzasadniony, dotyczy tego co wybuchło za naszą wschodnią granicą i czy ta wojna nie rozleje się dalej, a jeśli dalej, to przecież Polska jest pierwsza w kolejce. Naiwnie część z nas ufa, że to wszystko na pewno skończy się w Ukrainie. Naiwnie, bo wszystkie światowe konflikty zaczynały się lokalnie.

Mamy też strachy inne, też poważne, wystarczy, że spojrzymy na ceny paliw czy wędlin, nie mówiąc już o rachunkach za energię czy prąd. Zmieniona formuła raportów o postępie pandemii usypia nas, a wcale wirus jeszcze nie został pokonany.

I są strachy głęboko osobiste, egzystencjalne. Lękamy się własnych przeszłości, może coś z nich wychynie i nas przygniecie. Ale i przyszłości nie są różowe, bo czy damy radę, czy nie zbankrutujemy, czy podołamy ze zdrowiem, czy ktoś nas nie opuści nagle. I jeszcze te lęki najgłębsze, jak Bóg nas kiedyś osądzi, a może w ogóle Go nie ma? A może będziemy żyli wiecznie? No i co tam będziemy robić tyle lat?

Tysiąc lat przed narodzeniem i śmiercią Chrystusa prorok Izajasz dał swoim współczesnym – ale i nam – cudowną radę:

Daleki bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać, i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie.

Siostry i bracia, bądźmy dalecy od trwogi, nie mamy się czego obawiać, przestrachy są strefą pogan. Siostry i bracia róbmy rzeczy niemożliwe, największe, cudowne i śmiałe.

I oczywiście, nie zapomnijcie o tej wodzie, z umiarem… Alleluja!

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.