MAMY SZANSĘ NA ZŁOTĄ NIĆ

Kazanie na 2 Niedzielę Wielkiego Postu 13 marca 2022

Wszyscy będziemy przemienieni , to aluzja do dzisiejszej Ewangelii o Przemienieniu Chrystusa. Wszyscy będziemy przemienieni, jedni z nas wierzą, że tylko w proch i pył, inni, że na podobieństwo pierwszego człowieka przemienionego w nieśmiertelnego Bożego Syna  czy Córkę, są i tacy co w ogóle nie chcą sobie zawracać głowy najdalszą przyszłością.

To, co dzieje się w sąsiedniej Ukrainie i czego w związku z wojną doświadczamy my w Polsce, a także inne narody Europy (w małym stopniu, bo dla nich Ukraina jest bardzo daleko), jest wielka szansą na przemienienie nasze, w wymiarze osobowym jak i wspólnotowym.

W tę całą naszą znudzoną, rozżartą, rozpitą i mocno nadpsutą cywilizację (zachodnią), grzmotnął Putin, jego rakiety na razie są w Ukrainie ale czemu by i nie gdzie indziej. Czemu i nie gdzie indziej? Granice tego, co do niedawna było niemożliwe zostały przekroczone.  W jakiś sposób, na zasadzie odłamków – choć na szczęście jeszcze nie bombowych – trafiły i w każdego z nas, również w  naszą wspólnotę narodową, a także europejską. Ten szok jest jednak szansą. Szansą na naszą nową Złotą Nić.

Teraz będzie dłuższy cytat, właśnie ze „Złotej Nici”, niezwykłej autobiografii Bede Griffithsa, angielskiego mnicha z ub. wieku.

Pewnego dnia, już pod koniec pobytu w szkole, wyszedłem samotnie na wieczorną przechadzkę i usłyszałem śpiew ptaków, a właściwie pełnego chóru ptasiego, jaki usłyszeć można tylko w tej porze roku o zmierzchu lub o świcie. Jeszcze dziś pamiętam uczucie zaskoczenia i zdziwienia, kiedy ten śpiew zabrzmiał mi w uszach. Zdawało mi się, że nigdy przedtem nie słyszałem ptasiego głosu, i zastanawiałem się, czy ptaki śpiewały tak przez cały Boży rok, a tylko ja ich nie słyszałem? (…) Niedaleko drzewa, przy którym stanąłem, poderwał się nagle skowronek z ziemi, wyśpiewał swoją pieśń nad moją głową i opadł nadal śpiewając. Po zachodzie słońca zasłona zmierzchu zaczęła pokrywać ziemię i świat ogarnęła cisza. Jeszcze teraz pamiętam uczucie lęku, jakie mną owładnęło. Czułem, że mam ochotę klęknąć jak w obecności anioła; nie śmiałem spojrzeć w niebo, bo wydawało mi się, że za jego zasłoną kryje się oblicze Boga.
Przeżycia tego rodzaju nie są rzadkością, szczególnie we wczesnej młodości. Coś włamuje się w nasze życie, zmienia jego dotychczasowy bieg, a my dostosowujemy się do nowego sposobu bycia. Tego rodzaju doświadczenie może przyjść bądź przez naturę i poezję, jak u mnie, bądź też przez sztukę czy muzykę. Może też przynieść je przygoda: lot samolotem czy wspinaczka górska, wojna bądź też zwykłe zakochanie się czy jakiś przypadek, choroba, śmierć przyjaciół, nagła utrata majątku. Wszystko, co łamie powszedniość, może przekazać duszy tego rodzaju doświadczenie. Jednak cokolwiek to będzie, zrywa jakąś zasłonę, i po raz pierwszy w życiu oglądamy świat innymi oczyma, przenikając fasadę, którą wokół nas zbudowano. Nagle zdajemy sobie sprawę, że należymy do innego świata, że istnieją inne wymiary istnienia. Nie można tego przeżycia wypowiedzieć słowami, bo to, co nam się objawiło, przerasta je.
Większość ludzi przeżywa takie doświadczenia, ale łatwo przechodzi mimo nich i gubi ich znaczenie. Powracają stare sposoby myślenia, świat znów przybiera dawną zwykła postać, wizja, która nas nawiedziła, rozpływa się. A przecież przeżycie nowej wizji świata jest momentem, w którym stajemy twarzą w twarz wobec prawdziwej rzeczywistości; w języku teologii nazywa się to momentem łaski. Przez chwilę widzimy nasze życie we właściwej perspektywie i w prawdziwym stosunku do wieczności. Wyzwalamy się z biegu czasu i dostrzegamy coś z odwiecznego porządku, który leży poza nim. Nie jesteśmy już wyizolowanymi jednostkami w konflikcie z otoczeniem, jesteśmy częścią całości, elementami powszechnej harmonii.
I to jest właśnie owa ZŁOTA NIĆ”.

Paradoksalnie tę szansę na Złotą Nić i przemienienie daje nam wojna w Ukrainie, nie chcę komentować tego, co opowiedział o swoim doświadczeniu Będę. Mogę tylko zapewnić, że ja tę szansę staram się wykorzystywać. 

Po Ewangelii jeszcze krótki raport  z soboty w naszym środowisku.

Ewangelia (Łk 9, 28 – 36)

Zapisz


Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.

Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.

A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam.

A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.

Raport:

Dzień zaczęliśmy na przejściu granicznym w Korczowej, gdzie pomagaliśmy w przewiezieniu 50 – osobowej grupy uchodźców z Żytomierza do zaprzyjaźnionej wspólnoty w Giewartowie pod Gnieznem. To już czwarta taka akcja, którą prowadzimy w partnerstwie z Caritas Ukraina.

Nasi wolontariusze tłumacze mają całodobowe dyżury w Urzędzie Wojewódzkim, w akademikach i w punktach recepcyjnych przy granicy. Działa także nasz punkt wsparcia przy konsulacie Ukrainy.

W sobotę pracowała także ekipa lekarzy i pielęgniarek zarówno w lubelskim MOSiR i halach Startu.

Tuz przed południem zainaugurowała działalność Szkoła Języka i Kultury Polskiej, zajęcia prowadzą Tetiana Hafych i Julia Cherkashyna (zdjęcia). Równolegle ruszyła inna szkoła, dedykowana uchodźcom z Iraku, Kurdystanu i Afganistanu, których również wspieramy, tutaj liderem jest Assef Saloom.

Normalnie pracował (i pracuje kiedy to czytacie) Punkt Powitalny, kojarzący osoby przyjmujące uchodźców i poszukujące dachu nad głową.

I działamy także na telefon – poproszono nas o przebierak (?), nosidełko i wózek dla dzieci do punktu przy PKP. Rostik świetnie się spisał, może mu się przyda w przyszłości pierwsza lekcja z obsługi nosidełka (zdjęcie).

rpt
Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.