TAK W ŻYCIE WIECZNE WIERZĘ

Kazanie na 6 Niedzielę Zwykłą 13 lutego 202 2

Nie wiem ilu chrześcijan wierzy w życie wieczne, w jakiś dalszy ciąg swojego życiorysu rozgrywającego się już poza grobem. Ja staram się wierzyć i kiedy dochodzę w Wyznaniu Wiary, w niedzielę, do słów – „Oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie”, czuję się jak ktoś kto za chwilę ma wykonać tenorową rolę Otella w słynnej operze Rossiniego albo skoczyć dwa metry dalej od Kamila Stocha (najlepiej na jakiejś najmniejszej skoczni, proszę).

Bez wiary w życie wieczne, w nieskończoność mojej biografii, choć już w zmienionych okolicznościach, dzisiejszą Ewangelię odłożyłbym na półkę z poezją, piękne ale nie do osiągnięcia.

Tak się złożyło, że jadałem już przeróżne rzeczy w bardzo różnych miejscach z wieloma bardzo różnymi osobami, zatem zdarzyło mi się coś tam przekąsić w Wersalu, na spotkaniach z polskimi prezydentami (nie powiem, z którymi, bo wiadomo, że hejt), siadałem przy stołach z dwoma premierami Polski, o obiadach z kardynałami i innymi hierarchami KK też wspomnę.

Pijam także, od czasu do czasu, bardzo poranną kawę z osobami bardzo ubogimi, herbatę z tymi, co uciekli spod bomb w Iraku czy Afganistanie i soki z tymi, którzy niedawno wyszli z więzienia.

Ponieważ staram się wierzyć w dalszy ciąg mojego życiorysu poza grobem, te wspomniane wyżej kawy, herbaty i soki wydają mi się piękniejsze niźli Wersal i karpie w Belwederze, wspomniane jeszcze wyżej. Mam nadzieję, że macie podobne doświadczenia.

Dobrej niedzieli dla Was wszystkich, a kiedyś życia wiecznego z wieloma niesamowitymi niespodziankami.

A na zdjęciu akurat z Galiną, z Shavshvebi, niedaleko Gori, już kiedyś opowiadałem., powtarzam tylko:

W życiu trzeba sobie zawsze jakoś radzić. I nie poddawać się. Galina jest Osetynką, Osetyni to mały, niespełna milionowy, kaukaski naród. Mieszkają po obydwu stronach Kaukazu, jedni w administracyjnej Rosji (Osetia Północna), inni w rzekomo niepodległym państwie (Osetia Południowa). To państwo powstało w 2008 roku, po wojnie rosyjsko – gruzińskiej. Wojska rosyjskie zajęły Osetię Południową, która do tej pory była autonomicznym regionem w Gruzji. Rosjanie zdecydowali o wysiedleniu niemal wszystkich Gruzinów z Osetii Południowej (choć mieszkali tam od wieków), aby w ten sposób nie dać żadnego powodu do łączności z Gruzją. Wysiedlony wówczas został także mąż Galiny, Gruzin, oczywiście z całą rodziną. Rosyjscy żołnierze wypędzali szybko i skutecznie, nie można było zabrać ze sobą dobytku, trzeba było uciekać w tym, co się miało na sobie. Bogu dzięki, że udało się zabrać życie.
Rodzina Galiny zamieszkała w naprędce wybudowanym ośrodku dla uchodźców, w małej wsi Shavshvebi, kilkanaście kilometrów od stron ojczystych. W sumie w ośrodku mieszka 178 rodzin i ponad 600 osób. Każda rodzina otrzymała mały domek, z elektrycznością, ale bez wody. Z ośrodka jest daleko do wszelkiego świata, tzn. do szkoły, lekarza czy urzędu, nie wspominając o kolei. W absolutnie szczerym polu stoi 178 takich samych, małych domków bez łazienek.
Ale wiadomo, że w życiu trzeba sobie jakoś radzić i nie poddawać się. Pierwsza inicjatywa Galiny to sklep, który zorganizowała w ośrodku. Sklep to mały barakowóz, znaleziony gdzieś w pobliżu. Ma dach, drzwi i okienko, z którego sprzedawany jest chleb, herbata i cukier. Sklep, a raczej powiedziałbym coś z niczego. Bo żeby sobie w życiu radzić, trzeba robić coś z niczego. W Shavshvebi znaleźli się obok siebie ludzie z różnych miejsc, z traumą właściwą wypędzonym, nie znali się, nie ufali sobie. Galina wpadła na pomysł, przeszła od domu do domu, spisała jak kto się nazywa, ile osób jest w rodzinie, ile dzieci; każdemu domowi nadała numer. I od tej pory wiadomo było, że państwo Berdzishvili (na przykład) mają pięcioro dzieci i mieszkają pod numerem 75.
Wkrótce Galina otrzyma – z Polski – dwie maszyny do szycia. Zebrała 10 kobiet z ośrodka i nauczy je szyć pościel i obrusy, ruszy pożyteczna manufaktura. Będzie zarobek dla kilku rodzin. W życiu trzeba także pamiętać o innych.
Brzmi to może wszystko egzotycznie i naiwnie. Ale jest taka kobieta, w dalekim Shavshvebi, która tchnęła życie w całą wieś, otworzyła sklep i dba o ponad 600 ludzi. Galina.

Ewangelia na dzisiaj:

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu.

On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił:

«Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże.

Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom.

Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą.

Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie.

Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie.

Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom».

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.