DLA NOWEGO NOWEGO ŁADU POPARCIE

Sobota 15 stycznia 2022

Wszystko wskazuje na to, że mamy rok przełomu, równanie z wieloma niewiadomymi. Są pewne faktory, już aktywne, choć z jeszcze nieprzewidywalnymi do końca skutkami. Wymieńmy je najpierw.

Od strony szarej egzystencji zaczynając mamy gaz i prąd, coraz droższe, a za tym droższe wszystko od chleba po kosmiczne ceny nawozów rolniczych i samochodów. Pani Inflacja ma się coraz lepiej. Druga sprawa to wcale nie malejąca liczba zgonów spowodowanych wirusem i perspektywa następnych odmian zarazy, ze skutkami chyba złymi. Do tego umacnia się Partia Antyrozumowa, w miejsce szczepień proponuje beztroskę i teorie o chińskich czy innych czipach, wprowadzanych do organizmu.

Trochę dalej znajdziemy katastrofalną sytuację w służbie zdrowia, dotkliwie odczujemy to my wszyscy, których nie stać na prywatnych doktorów. Równie zła jest kondycja edukacji, od przedszkola po habilitacje. Obserwuję jak kolejne próby naprawy przegrywają z dobrze zakonserwowanymi systemami, dominuje przekonanie, że się nie da. Kto wierzy, że się nie da przepłynąć rzeki, pozostanie na brzegu i nie spróbuje, choć to dość proste.

Na to wszystko nakłada się Nowy Ład – popieram konieczność nowego uładzenia polskich spraw, ale z głową i w porozumieniu z odbiorcami. I jakby było mało, to jeszcze rozregulowany klimat, jeszcze Putin, granica z Białorusią, polskie kłótnie z Czechami, Niemcami, Ukraińcami, ansa do Litwinów, tylko z Bałtykiem jako taki rozejm mamy.

No to co robić? Można zżymać się co dnia i pić, aby zapomnieć i jakoś przetrwać. Ja myślę, że „Jakoś” w ogóle jest polskim herbem, prawie hymnem i ulubioną polską modlitwą (zarazem błagalną i dziękczynną). A można postawić na „Inaczej”, czyli na nowe.

Trzeba Nowego – nowych szkół, szpitali, jeszcze bardziej nowego Nowego Ładu, nowego pokochania sąsiadów, tych z pobliskiego domku ale i tych zza Odry, Bugu  i jakiejś tam rzeki między Turowem i Ujściem nad Łabą.

Nie chcę być gołosłownym, dziesięć lat temu rozpoczęliśmy w grupie głównie lubelskich marzycieli projekt Nowa Droga, czyli resocjalizacyjną wędrówkę młodych skazanych z opiekunami, pieszo z Lublina do Zgorzelca i Krakowa. Na ponad 80 chłopaków i dziewczyn (byłych skazanych) tylko 8 osób, niestety, wróciło do więzień. To niecałe 10%, normalnie – czyli po staremu – za kratki trafia ponowne minimum 50% skazanych. Jest Nowe? Jest skuteczne? Jest i Jest!

Czas przełomu, to czas na nową wyobraźnię, nowe pomysły, nowe zrywy, nowe dzieła. Siostry i bracia, do Nowego!

Fotka – jedna z wędrówek Nowej Drogi, Ania i Małgosia, przeszły setki kilometrów, Małgosia rozpoczęła nowe życie. Można? Można!

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.