POLSKA MOJA ULUBIONA

Wtorek 12 października 2021

Coraz częściej znowu słyszę, że ktoś zabiera się i sp… z Tego Kraju, wyjeżdża na zawsze, bo ma dosyć. Dosyć – tu pada cała litania polskiego zła – głupich polityków na początek, przez słabych biskupów (i jeszcze gorszych pedofili w sutannach), dużą liczbę wariatów drogowych aż po nie do zniesienia pogodę, bo pada i pada, zimno i wieje.

Nie oceniam krytycznie nikogo z Polaków wybierających Londyn, Oslo czy Walencję, zamiast Siemiatycz, Poniatowej oraz Kartuz (dla przykładu), oberwałbym od członków mojej rodziny, pracujących na lepszą przyszłość głównie Anglosasów. Mieli swoje, najczęściej dobre i mądre powody. Źle natomiast myślę o tych, których decyzje przyczyniły się do masowej polskiej emigracji, szczególnie rozsierdził mnie przed laty słynny (z innych powodów) premier Marcinkiewicz i jego niemniej słynne i złowrogie „Yes! Yes! Yes!”, którym skomentował możliwość wyjazdów Polaków zagranicę. Wolałbym premierów, którzy zrobią wszystko, aby Polacy nie wyjeżdżali.

Sprzeczam się jednak z tymi Polakami, którzy rozeźleni na swoją Ojczyznę, źle o niej mówią, przeklinają i wreszcie krańcowo wkurzeni pakują manatki i jadą. Sam miałem kilkukrotnie możliwość opuszczenia Polski, zostałem. Ks. Jan Zieja, znany opozycjonista, jeden z założycieli KOR, prosił kiedyś o paszport  na komendzie milicji, ubek próbował szydzić z niego – „I co? Pojedzie ksiądz zagranicę i będzie szkalował tę naszą Polskę Ludową?” Na co ks. Jan odparł z uśmiechem – „O, nie, proszę pana! Nie! Choćby matka była k….., złego słowa o niej nie powiem!” Ubek miał chyba poczucie humoru, bo paszport dał. Bardziej elegancko ujął to amerykański admirał Stephen Decatur – „Right or wrong, my country!” – czyli  „Ma rację, czy błądzi, jednak to moja ojczyzna!” Między innymi dlatego nie wyjechałem z Polski.

Nie wyjechałem też dlatego, że zamiast zmykać wierzę w sens naprawiania, co polecam wszystkim malkontentom, opozycjonistom i rządzącym, nie tylko w Warszawie ale i na wójtostwie w Wólce i Nowinach, wszędzie. Nie oznacza to, że wszystko mi się podoba między Bugiem i Odrą, o nie! Bardzo wiele mi się nie podoba! A naprawiam najlepiej jak umiem,  a to przez zadawanie pokuty w konfesjonale, a to przez rozmowy z rozgoryczonymi rodakami, a to komuś dam na chleb i konserwę, a to znowu opowiem się za szacunkiem dla uchodźców i zawiozę im  jabłka i ciepłe rzeczy, a to jeszcze pogotowie wezwę do pana leżącego na chodniku, bo nadużył ogromnie!

No i na koniec, naprawdę lubię wszystkie cztery polskie pory roku, jesień, tę z wiatrami, deszczami, mgłami, chłodem i kolorowymi liśćmi jak najbardziej też. I nawet jak Lewandowski ze spółką nie poradzą sobie z Albanią, to zostaję tutaj ….

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.