Sobota 23 stycznia 2021

Jeszcze jako tako słyszę, jeszcze jako tako widzę, pomimo okularów. I jestem z tego powodu szczęśliwy, co nawet potwierdza Ewangelia: „Szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.” (Mt 13)
No właśnie, co dzisiaj zobaczę i co usłyszę? Zobaczę ludzi, których znam, poznam też nowych. Zobaczę drzewa, większość z nich znam, nawet się lubimy, zwykle popatrzymy na siebie, pozdrowimy się i uśmiechniemy do siebie, każdy po swojemu. Zobaczę ulice i samochody, kamienice i wieżowce, wiejskie chaty i przynajmniej dwie rzeki – Wieprz i Tyśmienicę.
Usłyszę głosy ludzi, których bardzo lubię i kilka głosów, które dopiero poznam, ale też polubię. Usłyszę coraz bardziej rozświergotane sikorki, one w końcówce stycznia świergolą już bardzo ochoczo. Może głos karetek, zawsze się wtedy krótko modlę, za tych co ratują i za tych co są ratowani.
No i to jest całe moje szczęście na dzisiaj. Absolutnie wystarczy. Nie czekam na żadne inne szczęście, to dzisiejsze jest najważniejsze.