KOCHAM PANA BOGA I NAWET GO WIDZĘ

Czwartek 21 stycznia 2021

Będziesz miłował Pana Boga swego, znamy to pierwsze przykazanie. Bardzo chcę wypełniać to przykazanie, ale moje oczy domagają się zobaczenia Go, przynajmniej tyle, choć chętnie bym też Go usłyszał i na chwilę dotknął. Nie mam żadnych wizji, w których jakoś tam bym Go ujrzał.

Może dla kogoś z Was nie jest to kłopot i umiecie kochać Pana Boga bez widzenia i słyszenia. Cieszę się, że wielu ludzi przede mną też szukało odpowiedzi na pytanie jak kochać Boga, skoro Go nie widać, nie słychać i nie czuć. Przynajmniej dwie drogi znam ze swojego doświadczenia, potwierdzanego przez moich przodków w wierze. Kilka tysięcy lat temu autor biblijnej Księgi Syracha (rozdz. 43) cieszył się poznaniem Boga tak oto:

Rozrzuca On śnieg jak osiadające ptaki,
a jego opad jak chmara szarańczy.
Piękność jego bieli zadziwia oko,
a takim opadem zachwyca się serce.
On szron jak sól rozsiewa po ziemi,
który marznąc jeży się ostrymi kolcami.
Gdy mroźny wiatr północny zawieje,
ścina się lód na wodzie
i kładzie się na całym zbiorniku wód,
przyodziewając go jakby pancerzem.

No to mam też śniegi, szrony i lody. Patrząc na nie i czując je staram się kochać Boga, który to wszystko wymyślił. Rewelacja!

Drugą drogę przeszedł św. Jan Apostoł i tak ją opisał: „kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi.” A ja widzę ludzi, bardzo mi się podobają. Może nawet najbardziej ci, o których inni mówią, że są brzydcy i zniszczeni. Widzę ich, słyszę i dotykam.

Lody, śniegi, mrozy. Ludzie, kobiety i mężczyźni. Pewnie jeszcze dużo więcej. Wystarczająco, aby kochać Pana Boga.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.