Jeśli ruszacie, aby znaleźć Pana Boga i uniknąć rozczarowania w Święta, podzielę się z wami doświadczeniem trudnym ale realnym. Nie szukajcie Boga daleko. Przeciwnie, możecie Go znaleźć bardzo blisko siebie.
Maria i Józef odkryli Boga w człowieku, w swoim synu, w dziecku. Mamy tę samą drogę do przebycia, odkrycia Boga w swoich najbliższych.
Rozumiem dobrze naszą tradycję i rodziców, którzy prowadzą dzieci do żłóbków i wskazując na laleczki w nich zaczynają tłumaczyć: „Widzisz, tam leży Pan Jezus …” W istocie nie leży tam żaden Pan Jezus. Tylko, że dla dziecka ta pobożna scenografia staje się rzeczywistością. Jeśli za tym nie pójdzie nauka, że „Pan Jezus mieszka w twojej siostrzyczce i w twojej chorej babci”, wiara stanie się folklorem. A przecież nam chodzi o żywego Boga, a nie o ciepłe rozrzewnienia.
Mamy do odkrycia obecność Pana Jezusa w swoich bliskich, tych najbliższych. Po to mamy mężów, żony, dzieci, rodziców, przyjaciół.
Boże Narodzenie to spełnienie prawdy, że Bóg stał się człowiekiem. W ludziach Go znajdziemy.
