Zawsze lubiłem postać ewangelicznego Nikodema (Ew. św. Jana 3 rozdz.), w podeszłym wieku usłyszał, że musi się narodzić na nowo. Dalsze jego losy świadczą o tym, że zaczął od nowa życie, uwierzył, że warto spróbować, że nie jest za stary i za słaby na zryw.
Piszę to po to, aby sobie i wam uświadomić, że nigdy nie jest za późno, aby odmienić swoje życie. Póki żyjemy możemy jeszcze nadać swojemu losowi pełny sens. O wartości życia nie decyduje przeszłość, coś co się za nami ciągnie. To, co najważniejsze zacząć możemy dzisiaj.
Ze świata sportu wiemy, że o zwycięstwach decydują dobre finisze. A każde pragnienie życia na nowo jest cichym wezwaniem Bożego Ducha, tak jak u Nikodema.