DOBIŁEM DO PORTU (POMIMO PODEJRZANEGO WYGLĄDU) Sobota 21 listopada 2020

To, że podejrzanie wyglądam, wiem i sam. Wczoraj jednak uzyskałem potwierdzenie owego faktu. Podczas wieczornej kolacji z osobami bezdomnymi podszedłem do pana w średnim wieku, wydawało mi się, że jest u nas po raz pierwszy.

– Nie, nie, nie! – zaprotestował gość – Ja już byłem!

– Hm, nie mogę sobie przypomnieć – wątpiłem.

– Oj, zaraz, zaraz… – zaczął grzebać w pamięci – No tak! W grudniu trzynastego (2013) wyszedłem z puszki i na początku czternastego (2014) byłem tutaj! No nie pamiętasz???

– No jak nie?! Pamiętam! – zreflektowałem się, żeby nie wyjść na skończonego sklerotyka.

A gość z kolei wyraźnie zaciekawiony zaczął lustrować mnie oczkami, nieco podkrążonymi wskutek jakiegoś trunku. I wreszcie mówi:

– Podejrzanie wyglądasz ….

I paluszkiem wskazującym puknął mnie w koloratkę.

– Ksiądz?

– No tak …

– Zaraz, zaraz … – zamyślił się – O, już wiem! Króluj nam Chryste!

– Zawsze i wszędzie – odrzekłem zgodnie z formułą ministrancką.

– No to dobiliśmy do portu! – ze szczerą radością krzyknął dawny ministrant i dodał:

– Pana Boga kochamy?

– Kochamy! – potwierdziłem.

– Ludzi kochamy?

– Kochamy, kochamy! – dalej potwierdzałem.

– No to dobiliśmy do portu! – zakończył egzamin nowy – stary znajomy.

I tak się cieszę, że pomimo podejrzanego wyglądu dobiłem jakoś do portu. Czego i Wam życzę!

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.