MALI I SŁABI ALE Z ZACHWYTEM Sobota 12 września 2020

Znam panią, w średnim wieku, która prawie zawsze sobie podśpiewuje albo coś nuci, nawet w czasie rozmowy. Niektóre melodie rozpoznaję, inne są autorstwa pani Joanny.

Kiedy zapytałem ją o te nutki i refreny, odrzekła z uśmiechem:

– A wiesz, coś mi tak ciągle gra w duszy!

Rozumiem, że to co pojawia się w jej głosie, najpierw brzmi w duszy, gdzieś głęboko, a potem dopiero na ustach. To jest piękne!

Co gra dzisiaj w ludzkich duszach? Co w Waszych? Zastanawiam się, słuchając i czytając, jak wiele melodii grają dziś w ludzkich duszach pieniądze. Cieszę się, że w duszach białoruskich – znam ich trochę – brzmią dziś nuty wolności. Dużo też smutnych melodii narzekań i goryczy.

Sobota, w tradycji chrześcijaństwa, ma odniesienie do Marii, Matki Chrystusa. Przypomnę Jej melodię, Magnificat, cudowne uniesienie duszy, rozradowanie w Bogu, zachwyt nad życiem, szczęście istnienia, a jednocześnie świadomość własnej roli „uniżonej służebnicy”.

I życzę, aby obudził się w naszych duszach nasz życiowy Magnificat, radość z Pana Boga, życia, ludzi i z siebie samych, choć jesteśmy mali i słabi.

Wielbi dusza moja Pana,
 i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię –
a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.
On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.
Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.
Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje –
jak przyobiecał naszym ojcom –
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.