Prawie codziennie rano modlę słowami psalmu 95, początek przytaczam niżej. Co jest niezwykłe w tych słowach?
Nieskrywany zachwyt nad stworzeniem, ucieszenie się górami, ziemią i morzem. I buchająca z tego zachwytu radość i chęć podziękowania Bogu.
Wiem, że w czasach Internetu, otaczające nas piękno przegrywa z obrazkami wirtualnymi. Może i z tego powodu, nasze modlitwy są dość blade, jałowe, smętne a czasem nawet ponure.
A przecież wystarczy spojrzeć na drzewa, jak ktoś ma ogród to na kwiaty, na lipach zaczęły pracować pszczoły. Jak się komuś wiedzie bardzo dobrze i ma pod nosem morze albo górę, to już całkowicie pojmuje o co chodzi w tym psalmie. Przecież nie Internet i nie smartfon stworzyły te lipy, góry i morze!
Przyjdźcie, radośnie śpiewajmy Panu,
wznośmy okrzyki na cześć Skały naszego zbawienia:
przystąpmy z dziękczynieniem przed Jego oblicze,
radośnie śpiewajmy Mu pieśni!
Albowiem Pan jest wielkim Bogiem
i wielkim Królem ponad wszystkimi bogami:
głębiny ziemi są w Jego ręku
i szczyty gór należą do Niego.
Morze jest Jego własnością: bo On sam je uczynił,
i stały ląd ukształtowały Jego ręce.