Piątek 5 stycznia 2018 Cztery Polki zrobiły więcej dla rozwoju szkolnictwa niż wszyscy ministrowie edukacji razem wzięci. Ministrowie są tylko urzędnikami, a wspomniane kobiety były wizjonerkami, kochały Ojczyznę i polską młodzież.
Dwie z nich są bardziej znane, św. Jadwiga Andegaweńska doprowadziła do utworzenia Akademii Krakowskiej, dzisiejszego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Św. Urszula Ledóchowska, założycielka urszulanek „szarych”, stworzyła piękne dzieło wychowania dziewcząt najpierw w Petersburgu, a potem w Pniewach pod Poznaniem. Bł. Franciszka Siedliska zainicjowała sieć znakomitych szkół nazaretańskich. Dzisiejsza patronka, bł. Marcelina Darowska, to twórczyni Niepokalanek i jednego z najlepszych polskich liceów w Szymanowie (obok Niepokalanowa).
Darowska najpierw była wzorową żoną i matką dwójki dzieci. Po owdowieniu natchnęła ją myśl wychowywania i kształcenia dziewcząt, co w okresie silnej germanizacji i rusyfikacji w 2 połowie wieku XIX było pomysłem opatrznościowym i zaowocowało tysiącami znakomicie wyedukowanych Polek.
Widziałem już w swoim życiu kilkanaście reform systemu szkolnictwa w Polsce, ich ofiarami padają kolejne pokolenia dzieci i młodzieży. Zmieniają się liczby klas na różnych poziomach, panuje jakieś zaczadzone zaufanie w moc struktur. Mądrość i miłość, wizja i rozmach ducha przegrywają w zderzeniu z produkcją maturzystów i magistrów.
Pomimo tego nie tracę nadziei, że kierunek na wychowanie i wykształcenie Człowieka, dobrego, mądrego i solidarnego, odrodzi się jeszcze. Bohaterki dzisiejszego wpisu podejmowały swoje dzieła także w bardzo złych czasach.