CHRYSTUS PYTA O CHLEB

Piątek Wielkanocny 1 kwietnia 2016 Macie coś do jedzenia? Mamy, dużo i do wyboru. I bardzo dobrych, smacznych rzeczy.

Prowokacyjnie w pewnym stopniu to samo pytanie stawia Chrystus swoim uczniom po zmartwychwstaniu: „A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie coś do jedzenia?” Dopiero kiedy zaczęli jeść chleb i ryby, kiedy nakarmili człowieka pytającego o jedzenie, zorientowali się, że mają do czynienia z Chrystusem.

Kiedyś już pisałem o tym, że spotykam bardzo wielu ludzi, którzy dziś proszą o coś do jedzenia, czasem o cokolwiek. Oczywiście, zawsze w promieniu kilkunastu metrów jest jakiś sklep albo bar. Ci ludzie, proszący o chleb, nie są mieszkańcami afrykańskich slumsów, żyją w Polsce, na ulicach Lublina i innych naszych polskich miast.

Zabrzmi banalnie, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ilekroć słyszę pytanie o coś do jedzenia, to za każdym razem pyta o to Chrystus.

Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę – był bowiem prawie nagi – i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko – tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im – podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. (J 21,1 -14)

 

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.