NIE ODKŁADAJMY ZBAWIENIA NA KIEDYŚ

Wtorek 1 marca 2016  Modlę się (za siebie i za was), mówię kazania, piszę Itinerarium, po to, aby nie zapomnieć o zbawieniu i je osiągnąć. Napisałem o zbawieniu, to niemodne słowo, które nawet nie wpada nam w rozmowy, owszem pojawia się rutynowo w trakcie mszy świętej – „abyśmy doszli do życia wiecznego”.

Jak już piszę „życie wieczne” jest lepiej, bo żyć lubi każdy. Żyć wiecznie, to zbawić się. Ocalić swoje istnienie i spełnić głębokie marzenie o niekończącym się, szczęśliwym życiu.

Życie wieczne, zbawienie, nie wynika jednak z pisania (i czytania) czy myślenia. Nie jest też „nagrodą”, jak czasem się mówi – „żyj tu dobrze, to potem w nagrodę dostaniesz wieczność”, zbawienie nie jest umową typu „coś za coś”.

Zbawienie, wieczne życie to sprawa miłości, miłości nieodkładanej na jutro ani pojutrze ale miłości dzisiaj. Jest pierwszy dzień marca, wtorek. Zawsze podpowiadam, że „jutro”, „później” i „kiedyś” wymyślił diabeł, aby nas odciągnąć od zbawienia, co się odwlecze na pewno uciecze.

Jest pierwszy dzień marca. Wtorek. Nie odkładajmy zbawienia na kiedyś.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.