PRZEKLĘTY 29 LUTEGO

 Poniedziałek 29 lutego 2016 Ewa, jak większość z nas, ma niestabilną sytuację finansową. Jeśli zarobi dwie dychy, ma gdzie spać. Za dwie dychy może się przespać pod dachem dwie noce, bo za dwie dychy może kupić „wjazdowy” spirytus na bazarze. Jak nie zarobi śpi na klatce schodowej w bloku albo w „niczyjej” altance.

Zarabia prosto. Chodzi od gościa do gościa w okolicach dworca i prosi o parę złotych. Zaczyna około ósmej rano, pierwsze złote wydaje na bułki i konserwę, następne na wino. Po winie jest śmielsza. Niedawno zgarnęła od gościa pięć dych, cały jeden niebieski banknot z Kazimierzem Wielkim. Normalnie widzi złotówki, dwójki i piątaki, a tu Kazimierz Wielki!

Ewa ma ręce w świerzbie, swędzą i w dzień i w noc. Ma też córkę, w rodzinie zastępczej, nie widziała jej od dwóch lat, ale mówi, że tęskni za dzieckiem. Od czasu do czasu miewa narzeczonego, ale to żadna przyszłość, bo „wszyscy to pijacy”.

Przeklina 29 lutego i cały rok przestępny. Musi zarobić o dwie dychy więcej! Bez tego 29 lutego byłby już marzec i jeden miesiąc zaliczony, a tak lipa, dalej będzie zbierać wjazdowe dwie dychy na melinę. Sami rozumiecie, że ma niestabilną sytuację finansową, jak większość z nas zresztą.

Ewa, mówię, możesz pójść na odwyk, zacząć od nowa. Chyba na razie nie pójdę, odpowiada, może znowu Pan Jezus przyniesie mi niebieskiego Kazimierza Wielkiego.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.