Piątek 27 listopada 2015 Każdy z nas ma chwile roztargnienia, rozproszenia i pośpiechu w modlitwie. Z tego powodu wielu z nas myśli, że takie modlitwy są nieudane i nie podobają się Bogu. A ja chcę przypomnieć, że kiedy my jesteśmy rozproszeni, Bóg jest skupiony, kiedy nam się śpieszy, Bóg ma czas.
Mamy także zwyczaj uważać za dobrą i miłą Bogu modlitwę, w trakcie której przeżywamy uniesienia, czujemy wysoką temperaturę uczuć a słowa kierowane ku Bogu płyną same i wartko. Znowu powiem, że w modlitwie nie chodzi o nasze samopoczucie. Kto wie, czy najbardziej miłe Bogu nie są modlitwy wypowiadane z trudem i bólem, kanciaste i chropawe, zziębnięte i oschłe. Patrząc na ostatnie modlitwy Jezusa, w dniu śmierci, jestem tego nawet pewien.
W modlitwie – co łatwo nam umyka – nie chodzi o nasze dobre samopoczucie, ale o miłość do Boga, nawet jeśli jest ona rozproszona, roztargniona, pośpieszna, chropawa i zziębnięta.
33 responses to MODLITWA CHROPAWA I ZZIĘBNIĘTA