Wtorek 11 sierpnia 2015
Woda z rzeki Were zniszczyła ZOO w Tbilisi. To było dwa miesiące temu, pamiętamy dobrze lwy, tygrysy, wilki, jaguara, hipopotama i chyba siedem niedźwiedzi hasających po ulicach miasta.
Media niejako przy okazji wspominały także o ofiarach wśród ludzi. Zginęło ponad 40 osób, drugie tyle odniosło poważne rany, kilka tysięcy rodzin straciło domy. Ucierpiała jedna z najbiedniejszych dzielnic, zamieszkana przez uchodźców po wojnach z Rosją (1992 i 2008).
W dwa dni po powodzi byłem już w kontakcie z zaprzyjaźnionymi Gruzinami, a szczególnie z Megi Bibiluri, szefową organizacji „Mosty Przyjaźni” (Kartlosi, tu o nich już pisałem: http://itinerarium.pl/2014/11/18/mosty-przyjazni/#.Vcj96fntmko ). Powstał pomysł, aby zaprosić do Polski, do Lublina dzieci z rodzin, które straciły w czasie powodzi cały dobytek. Mieliśmy jednak tylko niespełna dwa miesiące, a potrzebne były duże pieniądze na bilety lotnicze i wszystko inne. Dzieci z Tbilisi są jednak już w Lublinie. Zadziałała polska solidarność.
Kilka zdań o tym, jak to zadziałało. Najpierw niemal natychmiast pozytywnie zareagował Prezydent Lublina i Marszałek Województwa. Potem zbudziły się serca szefów różnych firm i przedsiębiorstw. Chleb dały dwie piekarnie, sery i twarożki spółdzielnia mleczarska. Niezbędną wodę ofiarowała podlubelska wytwórnia, a jej szefowa własnymi rękami ładowała zgrzewki po 10 kilogramów każda. Jedna z naszych opiekunek dostała stówę od właścicielki wynajmowanego mieszkania. Znajome fryzjerki, lekarki i panie urzędniczki zrobiły zrzutkę i znów było kilkaset złotych. Ktoś dał 100, a inny 10.000 złotych.
Bywały także sytuacje komiczne. Rozmawiam z jednym z potencjalnych darczyńców, a ten mówi, że jest lipiec i plany budżetowe robi się najdalej w listopadzie poprzedniego roku, no i lipa ze wsparcia. Deklaruję panu, że w listopadzie tego roku zrobię mu wstępny harmonogram powodzi na 2016. Pan się uśmiecha i odpowiada, że o to chodzi, wszystko musi być zaplanowane.
Koniec końców, gruzińskie dzieci już są w Lublinie. Ich przygody możecie śledzić na profilu Centrum Wolontariatu – https://www.facebook.com/pages/Centrum-Wolontariatu-w-Lublinie/178548322167933 .
Dziękuję wszystkim, którzy w to dzieło solidarności na różny sposób się zaangażowali. W sierpniu mija 35 lat zrywu polskiej Solidarności. Mam wielką radość, że w Lublinie solidarność jest wciąż żywa.
22 responses to SOLIDARNOŚĆ MADE IN LUBLIN 2015