Piątek 17 lipca 2015
Napisałem wczoraj, że trojaki impuls – w moim doświadczeniu – może obudzić nasze serce do jedności z Bogiem: słowo, obraz i dźwięk (ewentualnie jakieś ich połączenia). Przypomnę, że mam na myśli głębokie zjednoczenie z Nim, żywe i pełne, które może potem spowodować myślenie, jakąś formę poruszenia intelektu a także chęć wyrażenia owych myśli w słowach – dziękczynienie, pieśń, itd. Może, ale nie musi, najważniejsze jest to głębokie doświadczenie w sercu.
Trzy przestrzenie w odniesieniu do obrazów i dźwięków są dla mnie istotne – ludzie, przyroda i muzyka. Przy czym nie mam na myśli jakiejkolwiek formy muzykoterapii czy modnych dziś „muzyk relaksacyjnych” (szmer strumienia w tle z melancholijnym brzdąkaniem na cytrze).
Pamiętam dokładnie rok temu, jak pojawiły się zdjęcia samolotu zestrzelonego nad Ukrainą. Nie wiem jak, ale te zdjęcia i tragedia skryta za nimi, pobudziły bardzo żywo moje serce, była to forma milczącej solidarności. Inne sytuacje, które wywołują ten stan serca, kiedy pozwalam jakiemuś obrazowi, dźwiękowi osiąść głęboko w duszy, to na przykład twarze dzieci, zwłaszcza dotkniętych jakimś cierpieniem. Z tego, co w przyrodzie znajduję, to poranne śpiewy ptaków czy choćby odgłosy burzy. Myślę, że każdy obraz i każdy dźwięk może prowadzić do przebudzenia serca.
Jedna ważna uwaga, my – Europejczycy, Amerykanie – mamy zwyczaj napadać na rzeczywistość, od razu bierzemy aparaty, cykamy foty i wrzeszczymy: „Wow! Widziałeś jakie piękne?” (przy czym oczywiście wszyscy widzą to samo). Nie pozwalamy, aby rzeczywistość – twarze ludzi, drzewa, ptaki, góry, rzeki – mogła się nam udzielić, przeniknąć nas, „wrazić się” w nasze serca i dusze. Kończę zachętą do pokornego słuchania, odczytywania tego co nas otacza. To może przeniknąć do naszych serc i dać głęboką wewnętrzną więź z Bogiem.
- Zdjęcia własne autora.
13 responses to DŹWIĘKI I OBRAZY BUDZĄ SERCE