Czwartek 16 lipca 2015
Chwilkę rozmawiałem wczoraj o modlitwie serca. To chyba ważne. W naszej części świata i Kościoła, dominuje modlitwa warg i rzadko uczy się modlitwy umysłu, a już bardzo rzadko modlitwy serca.
Modlitwa serca jest najgłębszą przestrzenią spotkania z Bogiem. Kiedy ona się rodzi w sercu, może potem stać się treścią myśli i może wyrazić się w słowach. Może, ale nie musi.
Odwołując się do swoich doświadczeń, myślę, że w sercu może znaleźć się trojaki impuls, rodzący życie Boże: słowo, obraz, dźwięk. Mogą inspirować pojedynczo, a czasem w jakichś połączeniach.
Dobrze jest, zaczynając drogę do modlitwy serca, wziąć werset psalmu, Ewangelii czy inne zdanie z Biblii. Najlepiej krótkie, coś w stylu tweeta. Na przykład: „Stańmy przed obliczem Jego z uwielbieniem” (Ps 95) albo „Przenikasz i znasz mnie Panie” (Ps 139). Można powtarzać taki werset kilkanaście lub kilkadziesiąt razy, czekając aż to słowo osiądzie bardzo głęboko w sercu i rozbudzi je.
Impuls do obudzenia serca może także przyjść ze słowa zaczerpniętego z jakiegoś dzieła z Tradycji, szczerze polecam znakomite „tweety” Tomasza a Kempis („O naśladowaniu Chrystusa”) – na przykład: „Nie wstydź się służyć ludziom z miłości do Jezusa Chrystusa i uchodzić w życiu za biedaka. Nie polegaj na samym sobie, ale buduj swoją nadzieję na Bogu”.
Można także sięgać do rzeczywiście natchnionych poezji, np. „Przez wszystko do mnie przemawiałeś Panie/ Przez ciemność burzy, grom i przez świtanie/ Przez przyjacielską dłoń w zapasach z światem …” – Norwid jest akuratny bardzo. Nie wolno się tylko śpieszyć, potrzeba minimum kwadransa (15 minut),a by słowo mogło osiąść w sercu, zakorzenić się w nim i zjednoczyć z Bogiem.
W takim doświadczeniu nieważne są myśli i słowa. Ważny jest żar serca, przy czym nie mam na myśli jedynie uczuć, chociaż one zwykle się pojawiają. To jest stan serca, który opisuje Pieśń nad Pieśniami: „Ja śpię, lecz serce me czuwa” (5,2).
Ps. Jutro napiszę o roli obrazu i dźwięku w rozbudzaniu serca.
14 responses to ŚPIĘ A SERCE CZUWA