Środa 12 listopada 2014
Sto tysięcy protestujących na ulicach stolicy. W ruch poszły race, kamienie, demonstranci przewracali i podpalali samochody. Doszło do starć z policją, rannych było 50 osób, zatrzymano ponad 30. To Bruksela i protest przeciwko pomysłom oszczędnościowym tamtejszego rządu, kilka dni temu.
Doniesienia medialne z Francji mówią o kolejnych rannych, policjantach i demonstrantach, ostatnio zamieszki wywoływali imigranci, były też o charakterze antysemickim. Zyskały miano „gwałtownych zamieszek”, co oznaczało rzucanie koktajlami Mołotowa, brukiem, walką z policją. Najczęściej dochodzi do nich w Paryżu. W niemieckiej Kolonii ze stróżami porządku starli się kilkanaście dni temu kibice, 12 policjantów zostało rannych.
W cywilizowanym świecie dochodzi do demonstracji i starć z policją, chyba jest to koszt demokracji. Nie dziwią mnie wczorajsze wydarzenia w Warszawie, choć wolałbym aby było inaczej, spokojnie i radośnie, w duchu jedności.
Policja zawsze i wszędzie odbierana jest jako element systemu, przeciw któremu organizuje się protesty z różnych powodów i dlatego nic nadzwyczajnego, że to z nią się biją demonstranci (bo niby z kim innym?). Rozbawiła mnie wczoraj nieobecność TVN w czasie Marszu Niepodległości, stacja ratowała się zdjęciami nadsyłanymi przez widzów. Jakiś lęk odważnej telewizji? Co będzie w przypadku, kiedy trzeba będzie relacjonować zbrojny konflikt? Pamiętam, że TVN stracił jeden samochód kilka lat temu, więc stąd pewnie strach. To, że akurat ta stacja odbierana jest jako element systemu także nie dziwi.
Zamieszki w Warszawie były dziełem młodzieży. I tu jedna uwaga, najistotniejsza. Więcej niż 500 lat temu Jan Zamoyski wyrzekł zdanie, które w wolnej Polsce po 1989 r. poszło w zapomnienie: Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie… Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli.
Nie ma co się oszukiwać, kolejne władze i rządy zarzuciły kompletnie wychowanie dzieci i młodzieży, na rzecz treningów w zakresie techniki, zdobywania umiejętności i poznawania języków. Rodziny pozbawione są wsparcia w procesie wychowania, próbują coś robić organizacje pozarządowe i środowiska kościelne. Państwo w tej sferze jest nieobecne i w zasadzie mamy to, na co zasłużyliśmy.
Zamieszki w Warszawie nie były niczym nadzwyczajnym na tle tego, co się dzieje w tzw. cywilizowanej Europie. Są jednak ważnym sygnałem, albo zaczniemy na serio traktować Wychowanie albo przygotujmy się na gorsze scenariusze.
25 responses to CZEMU POLSKA MŁODZIEŻ RZUCA KAMIENIAMI ?