Wtorek 28 października 20134
Patron spraw beznadziejnych, św. Juda Tadeusz, ma dzisiaj święto. Zachęcam, aby modlić się do niego codziennie.
Zdaję sobie sprawę, że większość moich spraw ma charakter beznadziejny. Zdrowie, codzienna niemal jazda samochodem, konflikty z ludźmi (nawet mimowolne), spojrzenie w przyszłość z możliwością wojen wobec których jestem bezradny. W pewnej tradycji modlitwa do św. Judy Tadeusza zalecana jest kawalerom i pannom długo nie mogącym znaleźć życiowych partnerów. Święty uznawany jest również za orędownika chorych i medyków.
Mówiąc, że większość moich spraw jest beznadziejna, mam na myśli, że w niewielkim stopniu zależą ode mnie i zdany jestem na życzliwość ludzi oraz opiekę Pana Boga. To właśnie Bóg pozwala mi z ufnością podchodzić do sytuacji w których brak jest logicznej pewności a czasem nawet jest wielka niepewność czy lęk. Dobrze mieć gdzieś w sercu przekonanie, że to co po ludzku beznadziejne może jednak stać się wspaniałe i bardzo piękne. I tak niejednokrotnie w moim życiu było.
Paradoksalnie, mimo, że większość moich spraw jest beznadziejna, wszystkie one mają sens. Wiem, że wielu z was, może nawet od czasu do czasu każdy, doświadcza beznadziejności w życiu. Oddając takie chwile Bogu – na przykład przez wstawiennictwo św. Judy Tadeusza – zyskujemy pozaracjonalną moc, żeby się nie poddawać, nie zwątpić zupełnie i nie zwariować. Mamy tę moc za darmo, z prostej – dla niektórych może naiwnej – wiary.
31 responses to MOC NA SPRAWY BEZNADZIEJNE